Trump kazał edytować zdjęcia z inauguracji? U Obamy był większy tłum

Nowe dokumenty wskazują, że po osobistej interwencji prezydenta Donalda Trumpa, rządowy fotograf edytował oficjalne zdjęcia z jego inauguracji.

Aktualizacja: 07.09.2018 14:04 Publikacja: 07.09.2018 13:22

Trump kazał edytować zdjęcia z inauguracji? U Obamy był większy tłum

Foto: AFP

Jak informuje „The Guardian”, rządowy fotograf miał wypełnić pustą przestrzeń w miejscu "gdzie kończył się tłum”. Donald Trump miał interweniować w tej sprawie w pierwszym dniu swojej prezydentury, po tym jak rozgniewał go obraz pokazujący, że na inauguracji Baracka Obamy w 2009 roku zjawiło się więcej osób.

Czytaj także: Inauguracja Donalda Trumpa - relacja z uroczystości

 

Szczegóły w tej sprawie ujawnił inspektor generalny amerykańskiego departamentu spraw wewnętrznych w raportach dochodzeniowych wydanych „Guardianowi" na mocy ustawy o wolności informacji. Rzucają one nowe światło na początek prezydentury Trumpa. Biały Dom fałszywie twierdził wówczas, że Trump przyciągnął największą publiczność inauguracyjną.

„The Guardian” podkreśla, że o poranku, w pierwszym dniu swojej prezydentury, Trump dzwonił do dyrektora NPS, Michaela Reynoldsa. Gazeta podkreśla również, że Sean Spicer, ówczesny sekretarz prasowy Białego Domu, wielokrotnie dzwonił do urzędników NPS w sprawie bardziej korzystnych zdjęć.

Z zapisów nie wynika jednak jasno, które zdjęcia były edytowane.

Nowo ujawnione szczegóły nie zostały uwzględnione w końcowym raporcie biura inspektora generalnego dotyczącego dochodzenia przeprowadzonego w czerwcu zeszłego roku. Podają także inne sprawozdanie z działań fotografa NPS.

Zanim Trump rozmawiał przez telefon z Reynoldsem po inauguracji, w internecie krążyły już zdjęcia, pokazujące, że tłum Trumpa nie był tak duży, jak na inauguracji Baracka Obamy. 

Urzędnik ds. Komunikacji NPS, powiedziała śledczym, że Reynolds zadzwonił po rozmowie z prezydentem Trumpem i powiedział, że chce on zdjęć z inauguracji. - Odniosłam wrażenie, że prezydent Trump chciał zobaczyć zdjęcia, które zdawały się przedstawiać większy tłum, i że opublikowane dotychczas zdjęcia ukazały wiele pustych obszarów - powiedziała.

Jak zaznaczyła, „przyjęto” fotografie, które Trump chciał „przyciąć”, ale Reynolds o to bezpośrednio nie prosił. Urzędnik zaznaczyła, że skontaktowała się później z fotografem NPS, który poprzedniego dnia robił zdjęcia.

Drugi urzędnik z wydziału spraw publicznych NPS powiedziała śledczym, że Spicer zadzwonił do biura rankiem 21 stycznia i poprosił o zdjęcia, które "dokładnie oddają rozmiar tłumu inauguracyjnego”. Jej zdaniem, prośba Spicera równała się "prośbie do NPS o dostarczenie zdjęć, na których tłumnie się zgromadzono, a ludzie zajmowali większość miejsca na fotografii". Jak powiedziała śledczym, ona także skontaktowała się z fotografem NPS, aby poprosić o dodatkowe zdjęcia.

Fotograf NPS, którego imię pozostaje anonimowe, powiedział, że skontaktował się z nim niezidentyfikowany urzędnik, który poprosił o "jakiekolwiek fotografie pokazujące rozmiary tłumu inauguracyjnego". Po złożeniu 25 zdjęć w dniu inauguracji, poproszono go, aby wrócił do swojego biura i "edytował jeszcze kilka”.

- Powiedział, że redagował zdjęcia inauguracyjne, aby wyglądały bardziej symetrycznie, przycinając niebo i przycinając zdjęcie tam, gdzie kończył się tłum - stwierdzili śledczy, dodając, że fotograf „powiedział, że zrobił to, aby pokazać, że tłum był większy."

Śledczy podkreślili, że fotograf twierdził, że kadrowanie było tym, czego „chciał” urzędnik, ale on wcale "nie poprosił go specjalnie o przycięcie zdjęć, aby pokazać większy tłum".

"Wybrał kilka zdjęć, opartych na profesjonalnym osądzie, które koncentrowały się na obszarze, w którym stała większość tłumu' - mówi podsumowanie w końcowym raporcie inspektora generalnego.

Nancy DiPaolo, rzeczniczka inspektora generalnego, zapytana o rozbieżności na zdjęciach, powiedziała, że ??„kadrowanie nie zostało wymienione w raporcie końcowym, ponieważ fotograf powiedział śledczym, że jest to jego standardowa praktyka artystyczna”.

Nowe dokumenty wskazują na to, że Spicer był ściśle zaangażowany w starania o uzyskanie bardziej korzystnych zdjęć z inauguracji.

Spicer podczas briefingu prasowego w Białym Domu fałszywie oświadczył, że była to „największa publiczność, która kiedykolwiek była świadkiem inauguracji”.

Jak informuje „The Guardian”, rządowy fotograf miał wypełnić pustą przestrzeń w miejscu "gdzie kończył się tłum”. Donald Trump miał interweniować w tej sprawie w pierwszym dniu swojej prezydentury, po tym jak rozgniewał go obraz pokazujący, że na inauguracji Baracka Obamy w 2009 roku zjawiło się więcej osób.

Czytaj także: Inauguracja Donalda Trumpa - relacja z uroczystości

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762