Spada liczba wyroków na pijanych kierowców. Tak wynika z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeszcze cztery lata temu, w 2011 r., było ich 130 tys., w 2015 r. już tylko 53,7 tys.
– To zasługa wzmożonych kontroli policyjnych – twierdzą eksperci. Drugorzędne znaczenie ma ich zdaniem surowość kar, w tym nawiązek – obowiązkowo do zapłacenia 5 lub 10 tys. zł.
Piją i rzadziej jadą
Skazania z art. 178a k.k. (jazda po pijanemu lub pod wpływem narkotyków) to ok. 91 proc. przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji i nieco ponad 20 proc. wszystkich prawomocnych skazań. Sądy najczęściej orzekają kary więzienia – w sumie 26 tys., w tym 21 tys. w zawieszeniu. Drugie miejsce zajmują samoistne grzywny – 22,4 tys., a trzecie ograniczenie wolności – 5,3 tys. wyroków.
Z raportu MS wynika też, że coraz większe znaczenie odgrywa też obowiązkowe leczenie uzależnionych kierowców. W 2014 r. wykonano ok. 55 tys. orzeczeń o obowiązku poddania się leczeniu, a rok później kilka tysięcy więcej.
– Taka terapia odnosi coraz lepsze efekty – ocenia dr Jan Kolaiński, psycholog transportu. – Leczenie to jedno, drugie to precyzyjna informacja o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą jazda pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Im wyższa świadomość społeczna na drodze, tym mniej na niej nieszczęść – wyjaśnia.