O komentarz do sprawy w Poznaniu zwróciliśmy się do mec. Marty Trawczyńskiej z kancelarii Gajewski Trawczyńska i Wspólnicy w Olsztynie. Jej zdaniem użycie nieprzyzwoitego słowa na facebookowym profilu nie powinno być uznane za wykroczenie z art. 141 k.w., gdyż wpisy na Facebooku może przeglądać tylko osoba zalogowana do tego portalu.
Opinia eksperta
Marta Trawczyńska – kancelaria Gajewski Trawczyńska i Wspólnicy
Przed wydaniem przez Sąd Najwyższy wyroku z dnia 17 kwietnia 2018 r. (sygn. akt IV KK 296/17) istniały wątpliwości czy internet można uznać za miejsce publiczne. Sąd Najwyższy rozstrzygnął ten spór, stwierdzając, że internet ma charakter miejsca publicznego. Niniejsze orzeczenie zostało wydane na tle pojawiającego się coraz częściej problemu, a mianowicie czy używanie nieprzyzwoitych słów w publikacjach internetowych można kwalifikować jako wykroczenie z art. 141 k.w. Przepis ten penalizuje umieszczanie w miejscu publicznym nieprzyzwoitych ogłoszeń, napisów lub rysunków albo używanie słów nieprzyzwoitych. W ocenie Sądu Najwyższego przy interpretacji przepisu art. 141 k.w. należy zastosować wykładnię celowościową, uwzględniając rozwój osiągnięć technicznych, cywilizacyjnych i współczesne potrzeby. Biorąc pod uwagę fakt, że umieszczone w internecie treści są dostępne dla nieograniczonej liczy osób, Sąd Najwyższy uznał internet za miejsce publiczne. Jednocześnie podkreślił, że od serwisów www, do których dostęp nie jest w żaden sposób limitowany, należy odróżnić fora i serwisy internetowe, które wymagają logowania. Strony, do których dostęp jest ograniczony poprzez zabezpieczenie ich loginem i hasłem, tracą zdaniem Sądu Najwyższego status miejsca publicznego. Odnosząc te uwagi do przedmiotowej sprawy stwierdzić należy, że użycie nieprzyzwoitego słowa na facebookowym profilu nie powinno być uznane za wykroczenie z art. 141 k.w., gdyż wpisy na Facebooku może przeglądać tylko osoba zalogowana do tego portalu.