O tym, że Karol J. (dane zmienione) przechowuje w swoim mieszkaniu „mefkę" (mefedron), zawiadomiła policję anonimowa osoba. Podczas przeszukania lokalu znaleziono środek uznawany wówczas za tzw. dopalacz, a obecnie wpisany do wykazu substancji psychotropowych. Przesłuchany w tym samym dniu przez policję w charakterze świadka Karol J. wyjaśnił, że zakupił 50 g substancji o nazwie 3-MMC na portalu internetowym. Około 10 g zużył na własne potrzeby, a kilka razy zaoferował go koledze (po 0,5 do 1 g za każdym razem).
Kolega przesłuchany przez policję jako świadek zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek Karol J. dostarczał mu dopalacz. Zeznania zmienił również sam Karol J., tłumacząc, że wersję o oferowaniu dopalacza koledze wymyślił na poczekaniu w komendzie. Zaprzeczył, żeby kiedykolwiek wprowadzał ów środek do obrotu. Zakupił go wyłącznie na własny użytek i nie udostępniał.
Z braku jednoznacznych dowodów, że dopalacz wprowadzono do obrotu, policja umorzyła dochodzenie. Natomiast postępowanie administracyjne, prowadzone przez powiatowego i dolnośląskiego państwowego inspektora sanitarnego, zakończyło się wymierzeniem 20 tys. zł kary pieniężnej za wprowadzanie do obrotu dopalacza, który obecnie znajduje się w wykazie substancji psychotropowych. Organy inspekcji sanitarnej uznały za wiarygodne wyłącznie zeznania złożone przez Karola J. w komendzie policji, tuż po zatrzymaniu. W razie ustalenia, że wytworzono lub wprowadzono do obrotu na terytorium RP środek zastępczy, organ inspekcji sanitarnej jest obowiązany nałożyć karę pieniężną. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu Karol J. podtrzymał twierdzenie, że nie wprowadzał do obrotu dopalaczy. Środek zakupił tylko na własny użytek i nie udostępniał go osobom trzecim.
Sąd stwierdził, że pojęcie „wprowadzania do obrotu" środków zastępczych, które definiuje ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, oznacza udostępnienie ich odpłatnie lub nieodpłatnie, w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek celu, osobom trzecim.
Odpowiedzialności administracyjnej podlega każdy, kto wprowadza dopalacz do obrotu. Należy to jednak jednoznacznie ustalić. A materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie nie pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie, czy Karol J. wprowadzał do obrotu środek zastępczy 3-MMC, udostępniając go koledze, czy też kupił go wyłącznie na własne potrzeby – stwierdził WSA. Organy inspekcji sanitarnej nie zasięgnęły także informacji w policji, czy dysponuje materiałami świadczącymi o wcześniejszym posiadaniu i wprowadzaniu przez Karola J. dopalaczy do obrotu. Nie uwzględniły również faktu, że Karol J. otrzymał przesyłkę z dopalaczem od innej osoby. W uzasadnieniach decyzji nie wykazały jednoznacznie naruszenia zakazu wprowadzania dopalaczy.