Odpowiedzialność za umieszczenie na Facebooku zdjęcia ze złym parkowaniem

Sąd Rejonowy w Augustowie skazał na sześć miesięcy ograniczenia wolności internautę, który umieścił na Facebooku posty, w których pomówił kierowcę o postępowanie stwarzające zagrożenie na drodze.

Aktualizacja: 12.04.2017 13:04 Publikacja: 12.04.2017 11:58

Odpowiedzialność za umieszczenie na Facebooku zdjęcia ze złym parkowaniem

Foto: Fotolia.com, Facebook

Na portalu internetowym Facebook sporą popularnością cieszą się strony i otwarte grupy dyskusyjne, w których użytkownicy serwisu publikują zdjęcia źle zaparkowanych aut czy niebezpieczne sytuacje do jakich dochodzi na polskich drogach. Jak się okazuje, takie działania mogą skutkować odpowiedzialnością prawną.

W lutym zapadł bodaj pierwszy wyrok w takiej sprawie. Piotr C. (imię fikcyjne) zamieścił na kilku facebookowych grupach otwartych oraz „Jak się parkuje w A." wpisy opatrzone zdjęciami, w których sugerował, że Patryk B. (imię fikcyjne) nie potrafi parkować.

Sprawa trafiła do sądu. Piotr C. został oskarżony z art. 212 Kodeksu karnego o pomówienie Patryka B. o postępowanie stwarzające zagrożenie na drodze dla innych uczestników ruchu, co mogło poniżyć kierowcę w opinii publicznej.

Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Potwierdził, że umieścił w Internecie posty, jednakże nie ujawnił danych pozwalających na identyfikację pokrzywdzonego. Zapewnił, że nie działał w celu pomówienia, lecz w celu ostrzeżenia innych użytkowników dróg przed niestosownym zachowaniem pokrzywdzonego jako kierowcy, którego osobiście doświadczył.

Z kolei Patryk B. zeznał, że o postach dowiedział się od kolegów z pracy, którzy na opublikowanym w Internecie zdjęciu rozpoznali należący do niego samochód. Przyznał, iż zamieszczenie postów na Facebooku doprowadziło do tego, że był rozpoznawany jako osoba, której dotyczyły posty, doświadczył trąbienia na niego, wyśmiewania, krzyków, że jest złym kierowcą. Czuł się tym pomówiony i zagrożony. Ostatecznie sprzedał samochód po zaniżonej cenie.

Sąd Rejonowy w Augustowie w wyroku z 9 lutego 2017 roku (sygn. akt II K 502/16) skazał autora internetowych wpisów na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności poprzez wykonywanie nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne. Nakazał mu także wypłatę 1 tys. zł nawiązki.

- Prawidłowa interpretacja przedmiotowych postów prowadzi do wniosku, że oskarżony niezasadnie zarzucił pokrzywdzonemu naruszenie przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym sugerując, że jest złym kierowcą – stwierdził w uzasadnieniu sąd, zaznaczając, iż odpowiedzialności oskarżonego nie wyklucza twierdzenie, jakoby działał w celu ostrzeżenia innych użytkowników dróg.

Wprawdzie oskarżony w postach nie podał pełnych danych osobowych pokrzywdzonego, ale zdaniem sądu podał wystarczające dane, aby niektórzy czytelnicy postów rozpoznali, że posty dotyczą pokrzywdzonego. W tym względzie Sąd Rejonowy odwołał się do orzeczenia Sądu Najwyższego z 1924 roku: „Pomawiający nie musi dla wyczerpania znamion przestępstwa zniesławienia wskazać jednostki zniesławionej z imienia i nazwiska. Wystarczy, że tak określi jej cechy, iż nie będzie wątpliwości o jaką osobę chodzi, np. rudy zawiadowca stacji w G. Dolnych jest znanym pedofilem".

Sąd podkreślił, iż Konstytucja gwarantuje wolność słowa, w tym prawo do dozwolonej krytyki, nie mniej jednak krytyka ma swoje granice i zawsze powinna być oparta na rzetelnie zebranych informacjach oraz szanować przyrodzoną godność człowieka. Co więcej pomówienie za pomocą internetu, tj. medium o zdecydowanie najszerszej dostępności wśród środków masowej komunikacji rzutuje na znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu (wyrok Sądu Najwyższego z 9 maja 2013 r. w sprawie IV KK 403/12).

Co mówi przepis

Zgodnie z art. 212 § 1 kk kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Na portalu internetowym Facebook sporą popularnością cieszą się strony i otwarte grupy dyskusyjne, w których użytkownicy serwisu publikują zdjęcia źle zaparkowanych aut czy niebezpieczne sytuacje do jakich dochodzi na polskich drogach. Jak się okazuje, takie działania mogą skutkować odpowiedzialnością prawną.

W lutym zapadł bodaj pierwszy wyrok w takiej sprawie. Piotr C. (imię fikcyjne) zamieścił na kilku facebookowych grupach otwartych oraz „Jak się parkuje w A." wpisy opatrzone zdjęciami, w których sugerował, że Patryk B. (imię fikcyjne) nie potrafi parkować.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami