Projekt rozszerzał i podnosił kary za wiele drobniejszych naruszeń prawa. I tak np. za wprowadzenie w błąd (co do tożsamości, zawodu, obywatelstwa, miejsca zamieszkania czy zatrudnienia) organu uprawnionego do legitymowania można dziś dostać grzywnę do 500 zł. Projekt przewidywał albo grzywnę bez ograniczeń (nawet do 5000 zł), albo miesiąc ograniczenia wolności.
Za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia (np. gdy pies bez smyczy kogoś ugryzie) dziś grozi nagana albo do 250 zł kary. Wedle projektu grzywna mogła wzrosnąć do 1000 zł (a jeśli zwierzę było niebezpieczne, to do 5000 zł) i ewentualnie dochodził miesiąc ograniczenia wolności.
Ograniczenie wolności, grzywnę do 1000 zł i naganę projekt przewidywał też za drażnienie lub płoszenie zwierzęcia mogące sprawić, że stanie się ono niebezpieczne (dziś nie ma za to ograniczenia wolności). Szczucie człowieka psem jest zagrożone naganą lub grzywną do 1000 zł; projekt oprócz ograniczenia wolności wprowadzał grzywnę do 5 tys. zł.
Ponadto z projektu nowelizacji kodeksu wykroczeń wynikało, że przestępstwem (zagrożonym do pięciu lat pozbawienia wolności) stanie się kradzież mienia o wartości już powyżej 400 zł. Teraz ta granica może się przesuwać w górę, bo wyznacza ją jedna czwarta minimalnego wynagrodzenia (aktualnie 525 zł).
Ważnym elementem było ustanowienie specjalnego elektronicznego rejestru obejmującego wszystkich sprawców wykroczeń przeciw mieniu, ale i osoby dopiero podejrzane, czyli formalnie niewinne, a także takie, które popełniły podobne wykroczenie w ciągu minionych trzech lat. Rejestr miał zawierać aż 21 rodzajów informacji o tych osobach, od najbardziej podstawowych (np. imię, nazwisko, miejsce pracy, personalia rodziców) po „dane o warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych". To nie wszystko. Miałby gromadzić także dane osobowe ludzi pokrzywdzonych wykroczeniami. Byłby to więc olbrzymi spis osób, ich czynów i kłopotów.