HPFC krytycznie o publicznym rejestrze danych sprawców przestępstw na tle seksualnym

Należy wycofać się z pomysłu wprowadzenia publicznego rejestru danych sprawców przestępstw na tle seksualnym – uważa Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Aktualizacja: 11.02.2016 11:24 Publikacja: 11.02.2016 11:16

HPFC krytycznie o publicznym rejestrze danych sprawców przestępstw na tle seksualnym

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

Skierowany niedawno do Sejmu projekt ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym to jeden ze sztandarowych pomysłów nowego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry.

Projekt ten zakłada m.in. utworzenie rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym, który będzie składał się z dwóch oddzielnych baz danych: „Rejestru z dostępem ograniczonym" i „Rejestru publicznego". Do pierwszej bazy danych w ramach ustawowych uprawnień dostęp będą miały organy państwowe i samorządowe, a także placówki oświatowo-wychowawcze oraz organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej.

Drugi z rejestrów będzie ogólnodostępny, a jego publikacja nastąpi na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Rejestr ten obejmie sprawców, którzy dopuścili się przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem na szkodę małoletniego poniżej 15 roku życia lub którzy dopuścili się przestępstw na tle seksualnym w warunkach recydywy.

Swoje krytyczne stanowisko w sprawie projektu przedstawiła dzisiaj Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Jak w nim zaznacza, nie sprzeciwia się koncepcji wprowadzenia do polskiego porządku prawnego mechanizmu, którego celem byłoby rejestrowanie sprawców przestępstw na tle seksualnym. „Naszym zdaniem, dostęp do takiej bazy danych powinien być jednak ograniczony do wąskiego grona podmiotów" – tłumaczy na stronie internetowej fundacji dr Piotr Kładoczny, sekretarz zarządu HFPC.

Tym samym Fundacja postuluje wycofanie się z pomysłu wprowadzenia publicznego rejestru danych sprawców przestępstw na tle seksualnym. W swojej opinii zwraca uwagę, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że prowadzenie publicznego rejestru będzie miało negatywny wpływ na rodzinę sprawcy. - Upublicznienie jego danych może się wiązać z niepożądanymi reakcjami lokalnej społeczności pod adresem jego rodziny, stygmatyzacją i wykluczeniem – wskazuje HFCP. Ponadto ze względu na to, że duża liczba ofiar przestępstw na tle seksualnym należy do rodziny sprawcy, zamieszczenie danych sprawcy w ogólnodostępnym rejestrze może prowadzić do nieumyślnej identyfikacji tych ofiar.

-Te możliwe konsekwencje mogą zniechęcić ofiary do zgłaszania nadużyć seksualnych dokonanych przez członków rodziny lub osoby znajome. Pojawienie się publicznego rejestru może negatywnie oddziaływać na rodziny sprawców niezależnie od tego, czy sprawca będzie mieszkał z rodziną czy nie – uważa Fundacja.

Co więcej, zdaniem HFPC, publiczny dostęp do danych zawartych w rejestrze może wywołać negatywne konsekwencje także w stosunku do osób w nim ujętych. Jak czytamy w opinii „nie można wykluczyć sytuacji, w której podczas umieszczania danych dojdzie do pomyłki, w efekcie której wpis będzie wskazywał inną osobę niż właściwy sprawca". Tymczasem „raz ujawnione informacje pozostaną w świadomości ich odbiorców". - Rodzi to ryzyko ogromnej krzywdy, której będą musiały doświadczyć podmioty wpisu w publicznym rejestrze, zarówno emocjonalnej, jak i w postaci konieczności zetknięcia się z potencjalnymi reakcjami osób, które powzięły wiadomość o takim wpisie – ostrzega Fundacja.

„Ogólnodostępny rejestr nie stanowi skutecznego środka, który przyczyniłby się do zmniejszania zagrożenia przestępczością seksualną, za to jego wprowadzenie wywoła niepotrzebne obawy społeczne oraz będzie się wiązało z licznymi negatywnymi konsekwencjami dla rodzin sprawców tych przestępstw" – podsumowuje dr Piotr Kładoczny..

Negatywnie oceniono też pomysł stworzenia tzw. policyjnej mapy zagrożeń, która ma zawierać aktualne informacje o miejscach szczególnego zagrożenia przestępstwami przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.

W sytuacji, gdy środek ten nie łączy się z żadnymi dodatkowymi działaniami o charakterze profilaktycznym, należy podać w wątpliwość celowość jego wprowadzenia – podnosi HFPC, dodając przy tym, iż już sama świadomość, że w pobliżu miejsca zamieszkania danej osoby popełniono przestępstwo na tle seksualnym może wywołać tylko niepotrzebny niepokój i zakłopotanie.

- Trzeba mieć także na uwadze, że mapa ta (mimo ograniczenia zamieszczonych na niej danych do wskazania nazw ulic, a w przypadku ich braku – do nazw miejscowości) może pośrednio wskazywać ofiary przestępstw na tle seksualnym – uważa Fundacja.

Skierowany niedawno do Sejmu projekt ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym to jeden ze sztandarowych pomysłów nowego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry.

Projekt ten zakłada m.in. utworzenie rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym, który będzie składał się z dwóch oddzielnych baz danych: „Rejestru z dostępem ograniczonym" i „Rejestru publicznego". Do pierwszej bazy danych w ramach ustawowych uprawnień dostęp będą miały organy państwowe i samorządowe, a także placówki oświatowo-wychowawcze oraz organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami