Jacek Sasin: PO nie ma prawa rozliczać ministra Mariusza Błaszczaka

Referendum ogłoszone przez władze Warszawy to tylko polityczna zabawa na koszt podatników – uważa poseł PiS Jacek Sasin

Aktualizacja: 13.02.2017 16:49 Publikacja: 12.02.2017 18:01

Jacek Sasin: PO nie ma prawa rozliczać ministra Mariusza Błaszczaka

Foto: PAP, Jakub Kamiński

Jakie świadectwo obozowi władzy wystawiają kolejne wypadki najważniejszych osób w państwie?

Jacek Sasin, poseł PiS: Tego typu incydenty, wbrew temu co twierdzi opozycja, nie są przypadłością obecnego obozu władzy. Już wcześniej dochodziło do podobnych wypadków. Pamiętam pękniętą oponę ministra Sikorskiego i wypadek prezydenta Komorowskiego. PiS nigdy nie uderzał tymi wpadkami w rządzącą PO.

Czy szef MSWiA powinien podać się do dymisji?

Mariusz Błaszczak stanął na wysokości zadania. Od miesięcy sprząta BOR po poprzednikach, modernizuje policję, odtwarza zlikwidowane posterunki i robi wszystko, żeby bezpieczeństwo Polaków, które było przez osiem lat zaniedbane, było na najwyższym poziomie.

Szef MSWiA po wypadku premier Szydło udał się na obchody miesięcznicy smoleńskiej. Pilną naradę z kierownictwem BOR zorganizował później.

Nie było potrzeby zwoływania narady ad hoc. Najpierw musiały zebrać informacje stosowne służby. Minister był w ciągłym kontakcie z badającymi incydent.

Wypadki pani premier, pęknięta opona prezydenta, pęknięta opona wicepremiera Gowina, kolizja szefa MON…

Mariusz Błaszczak nie jest winien tym incydentom, jak chciałaby opozycja. Winę za wypadek pani premier ponosi młody kierowca Seicento, którego PO i Nowoczesna próbują wykreować na bohatera. Nie pozwolimy zrobić z szefa MSWiA kozła ofiarnego. PO, za czasów której doszło do katastrofy smoleńskiej, nie ma dzisiaj prawa rozliczać ministra Błaszczaka.

Ustawa metropolitalna ma PiS dopomóc w odbiciu stolicy PO?

Tylko wyborcy mogą zdecydować kto będzie prezydentem Warszawy.

Od lat PiS nie może wygrać wyborów w stolicy.

Ale wcześniej nam się ta sztuka udała. Może udać się i tym razem. Doszło do potężnej kompromitacji rządzącej w stolicy PO, związanej z aferą reprywatyzacyjną. Próbując przykryć tę aferę, opozycja próbuje narzucić nieuczciwą narrację, że stworzenie przepisów metropolitalnych dla Warszawy i okolicznych mieszkańców, które od lat były zapowiadane również przez PO, to skok na stolicę, a nie działanie dla dobra mieszkańców.

PO nie zapowiadała przyłączenie 32. gmin do Warszawy. PiS też nie zapowiadał tego w kampanii.

Bo też nie chcemy przyłączać żadnych gmin do Warszawy. Opozycja w tej sprawie kłamie. Wszystkie gminy w metropolii pozostaną jak dotychczas samodzielne. Zapowiadaliśmy od wielu lat stworzenie metropolii warszawskiej, a nawet więcej- zapowiadaliśmy stworzenie województwa warszawskiego.

I co z tym województwem warszawskim?

Będzie, ale jeszcze nie teraz. Nie odstępujemy od pomysłu wydzielenia metropolii warszawskiej jako odrębnego województwa, tak aby móc pozyskać w przyszłości jak najwięcej funduszy europejskich dla Mazowsza. Dziś chcemy dokonać pierwszego kroku, czyli wydzielenia metropolii jako odrębnej jednostki administracyjnej, ale wewnątrz województwa mazowieckiego. Wiemy z analiz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, że obecnie byłoby bardzo trudne wydzielenie województwa warszawskiego ze względu na konieczność realizacji obecnego budżetu UE. Doraźnie musi wystarczyć tzw. Wydzielenie statystyczne.

Kto przygotował projekt ustawy metropolitalnej?

Jest to projekt poselski. Pracowało nad nim wiele osób. To potężny akt prawny. Pierwsza ustawa liczy 120 artykułów. Druga ustawa będzie miała kilkadziesiąt kolejnych artykułów. Prace trwały od kilku miesięcy. Zawiodła nas reakcja opozycji, która zamiast rozmawiać o projekcie wszczyna awantury.

Pan nazwał spotkanie samorządowców mazowieckich w PKiN „propagandowym bełkotem”.

Bo był to polityczny wiec zorganizowany przez samorządowców silnie związanych z PO, jak prezydenci Warszawy i Legionowa. Brakowało tam jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji. Przyjęto postawę nie bo nie, a sam pomysł uznano za fatalny tylko dlatego, że został zgłoszony przez PiS. Pominięto też fakt, że nasza propozycja jest tylko propozycją wyjściową do dyskusji. PiS od początku chce debaty ws. ustawy metropolitalnej, a opozycja chce awantury.

PiS zmienił narrację chcąc konsultacji dopiero kiedy po pana spotkaniu z samorządowcami w Ożarowie i sprzeciwie samorządowców z innych gmin.

To nieprawda. W żadnym razie nie uważaliśmy tego projektu za ostateczny, który ma zostać uchwalony. Projekt trafił do Sejmu po to, żeby odbyć pierwsze czytanie, i żeby możliwe było powołanie specjalnej podkomisji, która będzie forum do rozmowy. Cieszę się, że te intencje zrozumiał Związek Miast Polskich, który postuluje w tej sprawie wysłuchanie publiczne, a ono może się odbyć tylko w Sejmie.

Według jakiego klucza PiS ustalił granice metropolii warszawskiej?

To granice warszawskiego obszaru Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, który przyjął samorząd województwa mazowieckiego. Gminy mające wchodzić w skład metropolii warszawskiej są ściśle funkcjonalnie, infrastrukturalnie i urbanistycznie związane z Warszawą. Ten obszar, który zaproponowaliśmy jest nawet mniejszy niż obszar ZIT-u. Co do obszaru metropolii możemy dyskutować.

Ilość gmin wchodzących w skład metropolii może się zmniejszyć?

Po to zaczynamy konsultacje, aby ich efekty wdrażać w życie. Wszystko jest możliwe. Odwołamy się do mieszkańców.

Referendum w tej sprawie odbędzie się 26 marca, zdecydowała Rada Miasta Stołecznego Warszawa.

To referendum jest bez sensu, bo wyprzedza zaczynające się dopiero konsultacje. Także pytanie jest skrajnie nietrafione, bo mówiąc o przyłączeniu gmin do Warszawy trafia w próżnię. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to tylko polityczna zabawa władz stolicy na koszt podatników. Co najmniej 7 milionów wyrzuconych w błoto. Chodzi o odwrócenie uwagi od afery reprywatyzacyjnej i roli w niej Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej ludzi. Co do konsultacji, to odbyło się pierwsze spotkanie z samorządowcami i zgodziliśmy się, że ustawa metropolitalna jest potrzebna i będziemy dalej nad nią wspólnie pracować.

Innego zdania się choćby władze wspomnianego Ożarowa czy Legionowa.

Planując tę reformę myśleliśmy nie o wygodzie czy interesach władz samorządowych ale o interesie zwykłych obywateli. Musimy usuwać bariery, które stoją na drodze do lepszego życia mieszkańców Mazowsza. Metropolia warszawska to wspólna tańsza komunikacja, wyrównywanie szans rozwojowych dla terenów podwarszawskich, rozwój infrastruktury… W realiach metropolii warszawskiej druga lina metra mogłaby naziemnie wędrować aż do Marek czy Radzymina. Będzie można zadbać o lepszą dostępność do szkół ponadpodstawowych nie tylko w stolicy. Dzieci nie muszą wyjeżdżać do szkoły w Warszawie. Wspólny bilet na komunikację metropolitalną ograniczy ilość wjeżdżających codziennie do Warszawy samochodów, co oznacza mniejsze korki, mniejszy deficyt miejsc parkingowych i mniejszy smog w stolicy.

Kiedy projekt metropolitalny zostanie przyjęty?

Odpowiednio wcześnie przed wyborami samorządowymi. Również nowa ordynacja przed wyborami zostanie wprowadzona. Dwukadencyjność  wyeliminuje w znacznej mierze patologie w samorządach.

Są gminy, w których włodarzami przez wiele kadencji są politycy PiS, jak chociażby Nowy Sącz, Ostrołęka czy Siedlce.

Ich też ta reforma dotknie.

PiS od 2006 roku wystawia tam tych samych kandydatów.

Prawo dzisiaj na to pozwala. Nowe prawo, które chcemy przyjąć spowoduje, że w wyborach na prezydentów, burmistrzów miast zobaczymy wiele nowych twarzy. Da to nową dynamikę samorządom.

Pan już kandydował w wyborach na prezydenta stolicy. Będzie pan ponownie ubiegał się o prezydenturę w Warszawie?

Dziś nie ma tematu kandydatur, bo do wyborów jeszcze prawie dwa lata. Dziś jest temat dymisji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Sama  mówiła, że jeśli nie doprowadzi do przeprowadzenia audytu zewnętrznego, to poda się do dymisji. Firma zewnętrzna nie dokonuje audytu. Ratusz sam siebie sprawdza, co jest niepoważne. Dalsze kurczowe trzymanie się przez tę ekipę stołków szkodzi Warszawie. Zarzuty opozycji, że proponowana ustawa metropolitalna ma służyć mojej kandydaturze są niepoważne.

Dlaczego PiS nie chce ustawy reprywatyzacyjnej?

Projekt PO to zła ustawa, bo pomija prawa osób, które ucierpiały w wyniku przekrętu reprywatyzacyjnego.

Kiedy będzie projekt ustawy reprywatyzacyjnej PiS?

Pracujemy nad nim. Najpierw musimy rozliczyć złodziejską reprywatyzację.

Na czele komisji weryfikacyjnej stanie wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki?

Nie ma jeszcze decyzji, ale to dobra kandydatura.

Członkowie komisji weryfikacyjnej staną się automatycznie sekretarzami stanu w ministerstwie sprawiedliwości?

Tak, ponieważ, żeby wydawać decyzje administracyjne, muszą mieć umocowanie administracyjne.

W komisji będą zasiadać posłowie opozycji?

To oczywiste.

Poseł opozycji będzie zastępcą Zbigniewa Ziobro w Ministerstwie Sprawiedliwości?

Nie będzie go można nazwać zastępcą ministra Ziobro, gdyż to będzie specjalny sekretarz stanu oddelegowany do realizacji konkretnego zadania, bez kompetencji w ministerstwie.

Zdaje się, że jeszcze nigdy poseł opozycji nie stawał się sekretarzem stanu.

Bo nigdy jeszcze nie było takiej afery i nie trzeba było tworzyć nadzwyczajnego prawa, żeby z tą aferą się rozprawić.

Do kiedy będą trwały miesięcznice smoleńskie?

Do czasu kiedy będziemy czuli potrzebę gromadzenia się przed Pałacem Prezydenckim każdego 10. miesiąca.

A od czego zależy tak potrzeba?

Od naszego wewnętrznego przekonania. Nie zabraniajmy gromadzić się ludziom, którzy chcą wspólnie wspominać zmarłych i przeżywać żałobę.

Co musiałoby się wydarzyć, żeby czas żałoby, który w tradycji też jest określony, i miesięcznice się skończyły?

To są indywidualne potrzeby.

Pytam o PiS, bo w miesięcznicach uczestniczy partia polityczna.

W miesięcznicach nie uczestniczy partia. Uczestniczą ludzie.

Z jeden partii.

Zapraszamy do wspólnej modlitwy ludzi z każdej opcji politycznej.

Nie ma pan wrażenia, że wieczorne przemówienia prezesa przeradzają się w wiece polityczne?

Nie mam takiego wrażenia. Jest msza, modlitwa, palenie zniczy…

Skandowanie imion liderów PiS.

To są wszystko spontaniczne reakcje ludzi, których nie możemy zabraniać.

Kiedy powstanie kolejnego pomnika Lecha Kaczyńskiego może być symbolicznym końcem miesięcznic?

Mam nadzieję, że w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej między Domem Bez Kantów a Hotelem Europejskim stanie pomnik Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wkrótce ogłosimy konkurs na jego projekt.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski uważa, że w przyszłości będą też stawiane pomniki prezesowi PiS.

Jestem przekonany, że Polacy będą stawiać pomniki Jarosławowi Kaczyńskiemu, jako wybitnemu mężowi stanu. Nawet ci, którzy dzisiaj atakują prezesa PiS, w przyszłości dostrzegą  jego wielkość, tak jak po czasie dostrzeżono wielkość prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Śp. Prezydent Kaczyński został odkłamany. Odkłamiemy też fałszywy obraz prezesa PiS.

A czy odkłamiecie Bartłomiej Misiewicz, który jest obciążeniem dla obozu dobrej zmiany?

Niewątpliwie trwa akcja propagandowa przeciwko panu Misiewiczowi, która na celu ma uderzyć w MON. Jego osoba została zdemonizowana. Nie chcę podpowiadać ministrowi Macierewiczowi, co ma zrobić w tej sytuacji. Decyzje kadrowe w resorcie należą do jego wyłącznych kompetencji. Pan Misiewicz zrobił dużo dobrego dla Polski. Nie powinniśmy go odtrącać.

Jakie świadectwo obozowi władzy wystawiają kolejne wypadki najważniejszych osób w państwie?

Jacek Sasin, poseł PiS: Tego typu incydenty, wbrew temu co twierdzi opozycja, nie są przypadłością obecnego obozu władzy. Już wcześniej dochodziło do podobnych wypadków. Pamiętam pękniętą oponę ministra Sikorskiego i wypadek prezydenta Komorowskiego. PiS nigdy nie uderzał tymi wpadkami w rządzącą PO.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Szymon Hołownia o różnicach między partiami. „Trzecia Droga spełnia obietnice”
Polityka
Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją ds. Pegasusa. „Nawet w stanie paliatywnym”
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł