Andrzej Duda wygrał w poprzednią niedzielę drugą turę wyborów parlamentarnych, otrzymując 10 440 648 głosów (51,03 proc.). Głos na jego rywala, Rafała Trzaskowskiego, oddało 10 018 263 wyborców (48,97 proc.).

Ryszard Czarnecki, komentując wyniki wyborów na antenie TV Trwam, stwierdził, że wygrana różnicą ponad 420 tys. głosów to „nie jest przewaga o włos”. - To jest przewaga o duże miasto w Polsce. To nie jest nokaut, mówiąc językiem bokserskim, ale dość wyraźne zwycięstwo na punkty - mówił europoseł PiS.

- To zwycięstwo prezydenta Andrzeja Dudy w wymiarze międzynarodowym, to bardzo istotne wzmocnienie pozycji negocjacyjnej polskiego rządu, polskich władz. Pokazanie, że rząd ma oparcie w społeczeństwie, a taki był wynik wyborów, pokazanie, że prezydent i Rada Ministrów są z tego samego obozu politycznego, obozu patriotycznego, obozu niepodległościowego. To służy mocniejszej pozycji rządu w rokowaniach w ramach Unii Europejskiej o wielkie pieniądze z Unii - wyliczał Czarnecki.

Polityk PiS podkreślił, że Andrzej Duda to „drugi prezydent w ostatnich 30 latach, który będzie miał możliwość sprawowania urzędu przez drugą kadencję”. - Zarówno Lech Wałęsa jak i Bronisław Komorowski przegrali swoją reelekcję. Trzeba przyznać, że jest to wybór cywilizacyjny - zaznaczył.

- Mamy pewność, że rewolucja obyczajowa nam nie grozi, że prezydent Rzeczpospolitej pan dr Andrzej Duda, będzie stał na straży polskiej rodziny, rozumianej tak, jak mówi o tym Konstytucja RP, jako związku kobiety i mężczyzny, że będzie blokował wszelkie inicjatywy legislacyjne, jakie się pojawią w przyszłości, które by były zwiastunami rewolucji obyczajowej. Polska pozostała Polską po wyborach - przekonywał Czarnecki.