Do końca kampanii wyborczej pozostało mniej niż miesiąc i już zaczyna być jasne, że jednym z najważniejszych jej tematów jest kwestia dobrobytu. „Nowoczesne państwo dobrobytu” (w stylu skandynawskim) kontra „Polski model państwa dobrobytu”. Pierwsze to pomysł Lewicy, drugie to propozycja PiS zawarta w programie partii rządzącej pod tym właśnie tytułem. To najlepiej pokazuje, że nikt z uczestników politycznej debaty nie kwestionuje już, że państwo dobrobytu jest potrzebne - analizuje Michał Kolanko.

Dla PiS centralnym elementem budującym polski model państwa dobrobytu jest propozycja związana z podniesieniem płacy minimalnej – nawet do 4 tysięcy złotych w perspektywie końca 2023 roku. Posłanka Barbara Bubula w swoim radiowym felietonie w Radiu Maryja oceniła, że „Polski model państwa dobrobytu” jest szansą na rozwój Polski. - Dobrobyt, czyli poczucie bezpieczeństwa, zaspokojenie potrzeb życiowych, obfitość i dostatek. O takim dobrobycie, żyznym plonie ludzkiej pracy, pisał Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” opisując Soplicowo jako miejsce, gdzie mieszka dostatek i porządek - mówiła posłanka PiS.

Bubula zwróciła jednak uwagę, aby "nie pomylić dobrobytu z chciwością i pychą bogactwa". - Dobrobyt nie jest celem, ale środkiem dla celów wyższych. Inaczej bowiem w państwie dobrobytu rozpanoszy się lenistwo, wygodnictwo, nuda, tchórzostwo i niezdolność do obrony życia. Zacznie się niezdolność do poświęcenia, zanik honoru i dyscypliny - wymieniała.

- Znamy narody, z historii i współcześnie, które tak właśnie zmarnowały swój dar dobrobytu, które zatraciły duszę, gnuśne i krótkowzroczne. Nie o taki dobrobyt przecież tu chodzi. Polski model dobrobytu to dobrobyt, który ma służyć obronie życia, osobom dotkniętym nieszczęściem, ludziom niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Ma także za zadanie bronić kulturę przeciwko atakom barbarzyńców, choćby tęczowej antykultury - mówiła posłanka PiS. - Polski dobrobyt to środek do celu, jakim jest szczęśliwa i chętna do tego, aby przyjąć liczne dzieci, rodzina - dodała.