Zbliżające się wybory samorządowe, a zwłaszcza rozgrywka o sejmiki oraz o dwa kluczowe dla PiS miasta - Kraków i Warszawę - będą mieć duży wpływ na wewnętrzny układ sił w partii rządzącej. Bo w obozie rządzącym coraz mocniej krążą informacje o nowym rozdaniu, które ma doprowadzić do zmian w rządzie. W PiS mówi się nawet o powrocie byłej premier Beaty Szydło do wielkiej polityki, a nawet o zmianie na stanowisku premiera. Jeden ze scenariuszy zakłada awans w hierarchii rządowej wiceministra Patryka Jakiego, który niespodziewanie w ubiegły piątek zrezygnował z członkostwa w Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry. W obozie Zjednoczonej Prawicy wywołało to dyskusję o dalszych rządowych i politycznych scenariuszach, które mogłyby nawet obejmować zmianę struktury całej prawicowej koalicji.

Czytaj także:

Które województwa rozstrzygną o wygranej w wyborach

Warunkiem awansu dla Patryka Jakiego i dalszego rozwoju jego politycznej kariery jest dobry wynik w I i II turze wyborów w Warszawie. Już Jarosław Kaczyński w trakcie jednej z konwencji PiS w Warszawie sugerował, że Jakiego po dwóch kadencjach czeka świetlana kariera. - Można o mnie powiedzieć, że jestem bezpartyjny - powiedział w Poranku TOK FM Jaki. To może sugerować, że ten stan długo nie potrwa.

W Krakowie PiS po cichu liczy na sukces Małgorzaty Wassermann w starciu z Jackiem Majchrowskim. Gdyby tak się jednak nie stało, to Wassermann przymierzana jest również - o czym pisała kilka miesięcy temu “Rzeczpospolita” - na wysokie stanowiska polityczne w obozie rządzącym. Mówiło się m.in., że może zastąpić Marka Kuchcińskiego na stanowisku marszałka Sejmu. O innych, bardzo niekiedy odważnych scenariuszach, też się obecnie wspomina.

W ostatnich dniach kampanii nasi rozmówcy podkreślają, że wszyscy skupiają się teraz na walce o jak najlepszy wynik. Ale w głowach polityków PiS jest cały czas kwestia nowego rządowego i politycznego przesilenia, które może być szczególnie głębokie, jeśli wynik PiS w sejmikach i dużych miastach będzie daleki od oczekiwanego. Nowy układ może być też odzwierciedleniem strategii, jaką na 2019 rok przyjmie Jarosław Kaczyński w rozgrywce z Unią Europejską, przed majowymi wyborami do PE.