Strażak-ochotnik straci prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym

Członkowie Ochotniczych Straży Pożarnych spiesząc się na akcje nie mogą przekraczać prędkości. Grozi im utrata prawa jazdy, tak jak wszystkim innym użytkownikom dróg.

Publikacja: 30.09.2015 11:12

Strażak-ochotnik straci prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Na problem strażaków-ochotników uwagę w interpelacji do ministra spraw wewnętrznych zwrócił uwagę poseł Platformy Obywatelskiej, Józef Lassota.

W myśl obowiązujących od 18 maja tego roku przepisów, za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h kierowcom grozi odebrania prawa jazdy. Z tych regulacji nie wyłączeni zostali strażacy wezwani na alarm.

Tymczasem kiedy zostaje ogłoszony alarm, strażacy muszą jak najszybciej udać się do remizy i wyjechać do akcji. Na ogół dojeżdżają tam prywatnymi samochodami. Po dotarciu na miejsce muszą się przebrać, zgłosić, otrzymać informację, gdzie mają się udać i czasem również czekać na kierowcę, gdyż liczba osób uprawionych do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi jest ograniczona, a kierowcy również muszą dojechać do remizy ze swojego miejsca pracy.

Zdaniem posła Lassoty, praktycznie niemożliwe jest, aby takie czynności jak, przebranie się itp. zawrzeć w czasie 5-7 minut. Do tego dochodzi jeszcze czas na sam dojazd do pożaru. –Gdy jednostka nie dotrze w ww. czasie musi się rozliczyć i wytłumaczyć co spowodowało opóźnienie, dlatego aby dotrzeć na miejsce na czas strażacy wolą przekroczyć miejscami prędkość. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w momencie gdy wydłuża się czas przyjazdu jednostki, pożar wywołuje coraz większe straty, a czasem są coraz mniejsze szanse na uratowanie ludzi – dodaje poseł PO.

Józef Lassota zwraca uwagę, iż w sytuacji kontroli prędkość taki strażak nie ma praktycznie możliwości obrony – straci prawo jazdy. – Takie zatrzymanie prawa jazdy praktycznie nie podlega kontroli sądu, tak jak to ma miejsce przy odebraniu prawa jazdy z innych powodów – wyjaśnia poseł.

Parlamentarzysta zaznacza, że w Polsce jest około 678 tys. strażaków-ochotników w ponad 16,4 tys. jednostek OSP. – Zazwyczaj w 80% przypadków to właśnie strażacy z OSP są pierwsi na miejscu wypadku. To oni udzielają pierwszej pomocy. Czas w którym uda im się dostać na miejsce zdarzenia może zaważyć na czyimś życiu i zdrowiu – podkreśla.

W odpowiedzi na interpelację wiceminister Stanisław Rakoczy przyznał, iż „ustawodawca nie przewidział szczególnych warunków używania w ruchu drogowym pojazdów nie będących pojazdami uprzywilejowanymi, gdy kierujący pojazdem udaje się na nagłe wezwanie w celu uczestniczenia w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia."

Wiceminister potwierdził również, że wprowadzenie sankcji w postaci zatrzymania prawa jazdy spowodowało, iż w postępowaniu administracyjnym nie można powoływać się na stan wyższej konieczności jako na okoliczność wyłączającą odpowiedzialność za naruszenie jednego dobra chronionego prawem (bezpieczeństwa w ruchu drogowym) poprzez przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym, czego skutkiem może być utrata życia i zdrowia, w celu usunięcia zagrożenia dla innego dobra chronionego prawem przez szybsze dotarcie przez strażaków OSP do jednostki celem wyruszenia do akcji gaśniczej lub ratującej zdrowie lub życie.

Rakoczy poinformował jednocześnie, że nie są planowane prace legislacyjne związane ze zmianą obowiązującego stanu prawnego.

Na problem strażaków-ochotników uwagę w interpelacji do ministra spraw wewnętrznych zwrócił uwagę poseł Platformy Obywatelskiej, Józef Lassota.

W myśl obowiązujących od 18 maja tego roku przepisów, za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h kierowcom grozi odebrania prawa jazdy. Z tych regulacji nie wyłączeni zostali strażacy wezwani na alarm.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe