Jest sposób, by kierowcy zza wschodniej granicy uregulowali polskie mandaty

Jest sposób, by zmusić kierowców zza wschodniej granicy, by uregulowali polskie mandaty. Straż Graniczna czeka na zmiany.

Aktualizacja: 11.05.2018 07:51 Publikacja: 10.05.2018 19:48

Jest sposób, by kierowcy zza wschodniej granicy uregulowali polskie mandaty

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

W 2017 r. wszystkie fotoradary w kraju zanotowały prawie milion wykroczeń drogowych polegających na zbyt szybkiej jeździe. Ok. 8 proc. z nich popełnili kierowcy z krajów położonych na wschód od Polski. W sumie chodzi o mandaty na kwotę 20 mln zł. Problem w tym, że tych pieniędzy nie udało się ściągnąć. Powód? Dziurawe prawo. Znalazł się jednak sposób, by to szybko naprawić. Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który ma przygotować zmiany, jednak się nie spieszy.

Bezradność służb

W czym rzecz? Otóż GITD nie może namierzyć kierowcy np. z Ukrainy czy Białorusi po tablicach rejestracyjnych i wysłać mu mandatu do domu. Znalazł się jednak na to sposób. Wystarczyłoby włączyć Straż Graniczną do systemu CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). Dzięki temu można byłoby kontrolować każdy wyjeżdżający i wjeżdżający z Polski samochód. Jeśli kierowca nie zapłaciłby mandatu, nie wjechałby do Polski.

Ppor. Agnieszka Golias, rzeczniczka Straży Granicznej, przyznaje, że problem jest. Wie też o pracach, jakie toczą się w GITD nad zmianą.

– Czekamy – mówi „Rz". Niestety, wygląda na to, że niezdyscyplinowani kierowcy mogą się czuć bezpiecznie.

– GITD podjął działania do skutecznego egzekwowania mandatów – usłyszeliśmy w czwartek w Inspektoracie. Powstać ma nawet zespół międzyresortowy, który przygotuje zmiany. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z kolei twierdzi, że problem częściowo rozwiązuje możliwość płacenia mandatu w radiowozach kartą płatniczą. Jest to jednak możliwe tylko w przypadku złapania kierowcy na gorącym uczynku i tylko przez policję. Powód?

Patrole Inspekcji Transportu Drogowego są wyposażone w terminale płatnicze.

Jest problem

Tylko w 2016 r. fotoradary GITD ujawniły 74 tys. naruszeń przepisów popełnionych przez pojazdy zarejestrowane poza Unią Europejską.

Skala problemu rośnie z roku na rok, ponieważ coraz więcej obywateli zza wschodniej granicy przyjeżdża do Polski. W zeszłym roku polską granicę przekroczyło ponad 10 mln Ukraińców, ponad 3,6 mln Białorusinów i 1,5 mln Rosjan.

Od 2014 r. ITD może karać za przekroczenie prędkości zarejestrowane przez fotoradary, kierowców z większości krajów UE. Pozwala na to Dyrektywa Cross Border Enforcement. Zapytania o dane właściciela czy posiadacza pojazdu mogą być kierowane za granicę w trybie automatycznym, za pośrednictwem Krajowych Punktów Kontaktowych.

Jeśli chodzi o kierowców z Unii Europejskiej, to sprawa mandatów jest prosta. Mandaty bez problemu do nich docierają tak samo skutecznie jak mandaty dla polskich kierowców, którzy przekroczą prędkość w innym kraju UE.

etap legislacyjny: konsultacje

W 2017 r. wszystkie fotoradary w kraju zanotowały prawie milion wykroczeń drogowych polegających na zbyt szybkiej jeździe. Ok. 8 proc. z nich popełnili kierowcy z krajów położonych na wschód od Polski. W sumie chodzi o mandaty na kwotę 20 mln zł. Problem w tym, że tych pieniędzy nie udało się ściągnąć. Powód? Dziurawe prawo. Znalazł się jednak sposób, by to szybko naprawić. Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który ma przygotować zmiany, jednak się nie spieszy.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego