Samorządy odniosły połowiczne zwycięstwo. Ministerstwo Środowiska uwzględniło część krytycznych uwag gmin i wprowadziło zmiany w swoich propozycjach dotyczących komunalnej gospodarki komunalnej, jednak nie wszystkie. Są i niespodzianki.
Śmieci z biurowca
Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji pojawiła się nowa wersja projektu nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wynika z niej, że gminy nie będą musiały odbierać odpadów z nieruchomości niezamieszkanych, takich jak: biurowce, sklepy, restauracje czy punkty usługowe. Same zadecydują, czy chcą to robić czy nie. Oznacza to, że pozostanie tak, jak jest dziś.
– Walczyliśmy o to, by resort środowiska wycofał się z tego pomysłu. Cieszę się, że tak się stało. Dla dużych miast wprowadzenie obowiązku odbioru śmieci z nieruchomości niezamieszkanych wiązałoby się z dużymi kosztami finansowymi. I wymagałoby zatrudnienia armii urzędników. Obowiązujące więc dziś zasady są o wiele lepsze. Gminy same decydują, czy objąć systemem wszystkie nieruchomości. Jeżeli na to się nie decydują, to mogą sprawdzać, czy właściciele i zarządcy niezamieszkanych nieruchomości mają zawarte umowy na odbiór śmieci – tłumaczy Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP.
Resort środowiska nie wycofał się jednak z wysokich kar za brak segregacji śmieci. Za oddawanie odpadów zmieszanych mieszkańcy bloków i domów jednorodzinnych zapłacą karę wynoszącą już nie dwukrotność najwyższej stawki opłaty za wywóz śmieci, ale czterokrotność opłaty.
Więcej za domki
Wiele gmin walczyło, by Ministerstwo Środowiska wycofało się z pomysłu ryczałtowego określania górnych stawek rocznych opłat za odpady z nieruchomości letniskowych. Miało to być to 96 zł.