Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego do Rzecznika Praw Obywatelskich zaczęły wpływać skargi związane z wprowadzanymi w szkołach regulacjami związanymi z bezpieczeństwem epidemicznym. Rodzicom nie podoba się wprowadzony w niektórych szkołach obowiązek korzystania przez dzieci z maseczek na twarz oraz utworzenie "izolatoriów" dla tych uczniów, którzy będą mieć objawy sugerujące chorobę (np. kaszel).
Rzecznik zwrócił się do dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego MEN o stanowisko w obu tych sprawach.
Maska na podstawie widzimisię
RPO przypomina, że uczniowie co do zasady nie są objęci nakazem zasłaniania ust i nosa. Tak wynika z rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Przewidziano jednak możliwość wprowadzenia takiego ograniczenia przez "kierującego placówką".
- Wydaje się jednak, że nie rozwiązuje to problemu. Nie określono bowiem jakichkolwiek wskazówek, którymi osoba kierująca placówką ma się kierować przy wprowadzaniu takiego obowiązku. A w tej sytuacji będą powstawać zarzuty o arbitralność takich decyzji - stwierdza Rzecznik.
Izolatka bez upoważnienia
Jeżeli zaś chodzi o kwestię "izolatoriów", to problem wydaje się bardziej złożony.