Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił argumenty prokuratury, która nie chciała uznać, że tłumaczka musi zachować w tajemnicy treść tych rozmów, tuż po katastrofie smoleńskiej, na miejscu tej tragedii.
Sędzia Michał Piotrowski uznał argumenty obrońcy Fitas-Dukaczewskiej, że prokuratura może innymi metodami pozyskać dowody w tej sprawie.
- To mnie kosztowało wiele stresu i jest ważna dla całego środowiska tłumaczy - mówi "Rz" zainteresowana.
Czytaj także: Sąd: Tłumaczka Tuska nie będzie zeznawać
Posiedzenie sądu było niejawne. Pełnomocnik tłumaczki Mec. Mikołaj Pietrzak powiedział „Rzeczpospolitej”, że sąd oddalając twierdzenia prokuratury uwzględnił jego argumenty. – To orzeczenie pozwala na utrzymanie zaufania niezbędnego dla zawodu tłumacza i uwzględnia interesy państwa polskiego w relacjach dyplomatycznych – podkreślił.