Wydawcy prasy chcą prawa do pobierania należności za przedruki w internecie

Wydawcy prasy chcą ustanowienia prawa do pobierania należności za przedruki w internecie. Liczą na unijne wsparcie.

Publikacja: 04.11.2016 06:46

Wydawcy prasy chcą prawa do pobierania należności za przedruki w internecie

Foto: 123RF

Komisja Europejska finalizuje właśnie prace nad dyrektywą w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, i ma się tam znaleźć nowy instrument wspierający twórców, tj. prawo wydawcy.

Jest to rodzaj prawa pokrewnego na wzór znanych prawu autorskiemu, prawa do fonogramów, wideogramów. Krótko mówiąc, do pobierania opłaty za wykorzystanie w internecie tekstów dziennikarskich.

Ochrona ta miałaby obowiązywać przez 20 lat po opublikowaniu tekstu.

Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, Prasy Lokalnej, Dziennikarzy oraz Wydawców REPROPOL zaprezentowały swoje stanowisko w czwartek na konferencji „Dlaczego dziennikarzom i wydawcom należą się prawa pokrewne".

O misiu na portalach

– Każdego roku, kiedy podajemy informację, że w tatrzańskich lasach zlokalizowaliśmy niedźwiedzicę z małymi, co wszystkich w Polsce interesuje, po kilku minutach nasza informacja jest już na wszystkich portalach, a my mamy z tego niewiele – obrazował problem Jerzy Jurecki, wydawca „Tygodnika Podhalańskiego" i wiceprezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Problem nie dotyczy tylko lokalnych gazet, bo jeszcze bardziej dużych, których teksty (te najbardziej atrakcyjne) kopiowane są masowo, nieraz nawet bez skrótów.

– Na dodatek linki zamiast prowadzić do wydawcy (macierzystego), co powinno być normą, odsyłają często do reklam „pirata", zwiększając jego dochody kosztem twórcy tekstu – wyjaśniał mec. Jacek Wojtaś, współpracujący z IWP.

– Nie jesteśmy za ograniczaniem dostępu do naszych tekstów przez internet, przeciwnie, prasie na tym zależy – przekonywał Wiesław Podkański, prezes Izby Wydawców Prasy. – Korzystajcie z nich, ale podzielcie się dochodami z wydawcami i twórcami (dziennikarzami).

Na pytanie, dlaczego wydawcy nie starają się o odpowiednie uregulowanie tego problemu na poziomie krajowym, ale czekają na przepisy unijne, prezes Podkański powiedział, że prace nad poprzednimi nowelami prawa autorskiego, w szczególności tzw. dozwolonego użytku, kończyły się wątpliwymi kompromisami. Dlatego tak cenna jest presja Unii.

Nie wszyscy wydawcy są za takimi nowymi uprawnieniami. Uzasadniają, że bardzo istotna jest swoboda przesyłania informacji w sieci. Wskazywali, że z przygotowywanych unijnych przepisów będą mogły korzystać przede wszystkim wielkie koncerny prasowe, gdyż mają prawników i pieniądze. Takim potencjałem nie dysponują natomiast mali wydawcy i będą i bezradni, gdyby doszło do sporów sądowych.

Mobilizacja w Google

Eksperci i wydawcy wskazywali, że prawo wydawcy przygotowywane przez Komisję Europejską ma być środkiem zaradczym na jeden konkretny model biznesowy w internecie, polegający na czerpaniu korzyści za wykorzystywanie obcych tekstów bez ponoszenia kosztów ich wyprodukowania czy wypłaty wynagrodzenia lub rekompensat za ich wykorzystywanie. I zapewniali, że projekt nie ma nic wspólnego z opodatkowaniem linków czy Google'a.

W pierwszym kraju, który wprowadził niedawno prawo wydawcy – w Niemczech – pod naciskiem Google'a najwięksi wydawcy zgodzili się warunkowo na wykorzystywanie ich artykułów prasowych przez tę platformę (przeglądarkę) do czasu zakończenia sporu sądowego o to, czy nie nadużywa ona swej pozycji na rynku.

Drugą próbę podjęła Hiszpania, w efekcie Google zamknął tam swoją stronę Google News, ale wydawcy po przejściowym kryzysie odbudowali swoją pozycję, gdyż internauci nauczyli się trafiać na ich strony bezpośrednio.

Według dr Ewy Laskowskiej z UJ, specjalizującej się w prawie autorskim, przyjęcie dyrektywy, a tym bardziej jej wdrożenie zajmie jeszcze kilka lat. Z kolei w ocenie Google taka dyrektywa zaszkodzi nie tylko wszystkim, którzy piszą, czytają i dzielą się wiadomościami, ale także wydawcom, do których przestanie on bezpłatnie przekierowywać czytelników.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl

Komisja Europejska finalizuje właśnie prace nad dyrektywą w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, i ma się tam znaleźć nowy instrument wspierający twórców, tj. prawo wydawcy.

Jest to rodzaj prawa pokrewnego na wzór znanych prawu autorskiemu, prawa do fonogramów, wideogramów. Krótko mówiąc, do pobierania opłaty za wykorzystanie w internecie tekstów dziennikarskich.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe