Zapewne śledzi pan wszystkie zmiany emerytalne. Obecnie jest pomysł na obniżenie wieku emerytalnego – dla kobiet 60, a dla mężczyzn 65 lat bez żadnych dodatkowych wymogów.
Mateusz Rzemek: Śledzę, bo to odbije się na naszych emeryturach. Kwestia ta nie jest jednak jeszcze do końca „klepnięta".
Minister finansów miał inny pomysł. Chciał ograniczyć liczbę osób, bo jak wiemy według tej propozycji od przyszłego roku praw do emerytury zyska ponad 320 tys. osób.
Jak stwierdził sam minister finansów, będzie to bardzo kosztowne. Ponadto istnieje ryzyko, że wiele osób zniknie z rynku pracy, bo albo sam ktoś zrezygnuje, albo kolokwialnie mówiąc będzie „wypychany".
Zamiar prezydenta był taki, że jeśli ktoś uzna, że pobierane świadczenie jest za niskie, to będzie mógł dopracować.