Za kilka miesięcy wysokość dochodu w rodzinie będzie bez znaczenia dla 500+. Rząd zapowiedział, że od lipca świadczenie wypłaci na każde dziecko. Na razie limit dochodowy ma jednak znaczenie, a że zasady, jak go wyliczać, są niejasne, spory trafiają na wokandy. Kolejny, dotyczący rolników, rozstrzygnął Naczelny Sąd Administracyjny.
Czytaj także: 500 Plus na pierwsze dziecko: bez kryterium dochodowego, 1500 zł we wrześniu
Poszło o decyzję wójta, który odmówił 500+ z uwagi na przekroczenie kryterium dochodowego na osobę w rodzinie (800 zł). Problemem było, że wójt przy jego obliczaniu uwzględnił m.in. dotacje unijne z systemów wsparcia bezpośredniego (płatność cukrową i obszarową).
Kobieta nie zgadzała się z wyliczeniem dochodu, od którego zależy przyznanie 500+. Uważała, że urzędnicy błędnie zinterpretowali ustawę o świadczeniach rodzinnych, bo dopłaty bezpośrednie do gospodarstw rolnych, tzw. jednolita płatność obszarowa oraz płatności uzupełniające do powierzchni niektórych upraw pochodzące z budżetu UE nie powinny być zaliczane do dochodów rolników.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach potwierdził jednak niekorzystną dla skarżącej interpretacje. Rację przyznał jej dopiero NSA. Uchylając wyrok WSA i decyzje urzędników w obu instancjach, uznał, że sporne kwoty nie mają wpływu na wyliczenie dochodu rolnika, od którego zależy 500+. Jak tłumaczyła sędzia sprawozdawca Jolanta Górska, gdy chodzi o dochód z gospodarstwa rolnego, to ustawodawca przyjmuje pewną fikcję prawną. Jest to rodzaj ryczałtu oparty na wyliczeniach GUS. W praktyce nie ma znaczenia, czy gospodarstwo przyniosło zysk czy nie.