Dokumenty załączone do złożonego w 2016 r. wniosku o przyznanie prawa do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko, pięcioletniego syna, potwierdzały, że Joanna L. jest osobą bezrobotną bez prawa bez zasiłku. W 2014 r., pracując sezonowo za granicą, zarobiła 8 tys. zł.
Odmawiając przyznania 500+, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego powołał się na przepisy, że takie świadczenie na pierwsze dziecko przysługuje, gdy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza 800 zł. Z informacji urzędu skarbowego wynika, że Joanna L. uzyskała w 2014 r. prawie 30 tys. zł dochodu ze sprzedaży mieszkania, otrzymanego tytułem spadku. Po doliczeniu 8 tys. zł zarobionych za granicą miesięczny dochód w przeliczeniu na osobę wyniósł 1236 zł.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi stwierdziło, że dochody ze sprzedaży nieruchomości są zaliczane (na podstawie art. 30e ustawy o PIT) do dochodu przy ustalaniu świadczenia wychowawczego. Kolegium nie może weryfikować, na jakie cele je wydano.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi Joanna L. poinformowała, że kwotę ze sprzedaży udziału w odziedziczonym lokalu przeznaczyła na cele mieszkaniowe. Nie musiała więc płacić podatku dochodowego.
Sąd uznał, że to istotna kwestia. Przypomniał, że ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci nie definiuje pojęcia dochodu, odsyłając do przepisów ustawy o świadczeniach rodzinnych. Zgodnie z nimi dochodami są m.in. przychody podlegające opodatkowaniu na zasadach określonych w ustawie o PIT. Powołując się na jej przepisy, ani burmistrz, ani SKO nie zwrócili jednak uwagi, że kwota dochodu ze sprzedaży nieruchomości może podlegać opodatkowaniu bądź może być z niego zwolniona – wytknął sąd, uchylając obie odmowne decyzje. Zgodnie z art. 30e ustawy o PIT do dochodu rodziny stanowiącego podstawę przyznania 500+ nie wlicza się dochodu uzyskanego ze sprzedaży nieruchomości, jeżeli został przeznaczony na cele mieszkaniowe i w związku z tym korzysta ze zwolnienia od podatku dochodowego od osób fizycznych.