Jestem na wypowiedzeniu terminowej umowy o pracę. Kadrowa twierdzi, że nie dostanę odprawy, bo mam umowę krótkoterminową, a zwolnienia nie są grupowe. Poza tym już raz dostałem odprawę od tego pracodawcy. Faktycznie, drugi raz tracę pracę w tej firmie. Za pierwszym razem miałem umowę na czas nieokreślony, ale po 11 latach i sześciu miesiącach zwolnili mnie w ramach zwolnień grupowych. Dostałem wtedy odprawę w wysokości trzymiesięcznej pensji. Ponad rok byłem bez pracy i wtedy zaproponowano mi powrót na etat, na umowę na czas określony – 2 lata. Zgodziłem się pod warunkiem, że nie będę zwracał odprawy. Ta druga umowa trwa od 1 stycznia 2014 r. Teraz firma znowu zwalnia mnie i jeszcze trzy osoby. Czy powinienem dostać odprawę, a jeśli tak, to jaką? – pyta czytelnik.
Wątpliwości czytelnika są uzasadnione. Nie znamy wszystkich okoliczności sprawy, ale z podanych informacji wynika, że kadrowa może nie mieć racji. Ale po kolei.
Zwolniony bez podania przyczyn
Możliwość wcześniejszego rozwiązania umowy zawartej na czas określony wynika z art. 33 kodeksu pracy. Taka umowa może być wypowiedziana przez pracodawcę lub pracownika tylko wtedy, gdy miała trwać dłużej niż 6 miesięcy (czyli przynajmniej 6 miesięcy plus 1 dzień), a w treści umowy przewidziano możliwość jej zerwania przed upływem okresu, na który została zawarta. Okres wypowiedzenia wynosi 2 tygodnie, niezależnie od tego jak długo miała ona trwać.
Wypowiadając umowę terminową szef nie musi podawać przyczyn zwolnienia. Pracownik nie wie zatem, czy zwolnienie spowodowane jest redukcją etatów czy też on sam przyczynił się do wcześniejszego rozwiązania angażu. W efekcie pracownik nie wie także, czy należy mu się odprawa czy nie. Pieniądze na zakończenie zatrudnienia należą się bowiem tylko wtedy, gdy przyczyny rozwiązania umowy leżą wyłącznie po stronie pracodawcy.
Pracownik domagający się odprawy z tytułu wcześniejszego wypowiedzenia umowy terminowej musi niekiedy przygotować się na walkę w sądzie. I do niełatwą, bo to on będzie musiał udowodnić, że wyłącznym powodem zerwania angażu były przyczyny leżące po stronie pracodawcy.