Wyłuskać najlepszych na rynku

Przedsiębiorcy coraz częściej stawiają na nowoczesne metody rekrutacji, np. poprzez aplikacje mobilne. To sposób na tanie i szybkie „namierzenie” właściwych kandydatów.

Aktualizacja: 26.02.2017 08:52 Publikacja: 26.02.2017 08:00

Telefon i specjalne aplikacje mają coraz większe znaczenie w nowoczesnej rekrutacji.

Telefon i specjalne aplikacje mają coraz większe znaczenie w nowoczesnej rekrutacji.

Foto: 123RF

Zastąpienie tradycyjnych metod nowoczesnymi narzędziami nie tylko usprawnia rekrutację, ale przede wszystkim odciąża budżet firmy – wysłanie SMS do kandydata to oszczędność i czasu, i pieniędzy. Zrezygnowanie z publikacji ogłoszeń na kilku portalach internetowych czy odejście od współpracy z pośrednikami jest eksperymentem, który finansowo może się opłacać. Małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie dysponują wyspecjalizowanym zespołem HR i nie mogą sobie pozwolić na wynajęcie agencji rekrutacyjnej, zyskają najwięcej. Kluczem jest odpowiednie targetowanie i skracanie procesu poszukiwań.

Szybko, tanio, efektywnie

Automatyzacja i aktywność dwóch stron rekrutacji to filary nowoczesnego komunikowania za pomocą urządzeń mobilnych. Na rynku dostępne są aplikacje do bezpośredniego wyszukiwania kandydatów na stanowiska specjalistyczne i menedżerskie. Pracodawca zainteresowany konkretnym profilem może nawiązać kontakt za pomocą jednego kliknięcia. Firmy mają też dostęp do tysięcy niskowykwalifikowanych kandydatów do pracy w gastronomii, sprzedaży, logistyce, usługach dzięki takim aplikacjom, jak Jobsquare. Technologia odpowiada więc na potrzeby wszystkich przedsiębiorców.

– Szukanie pracowników trzeba traktować jako proces, który przynosi wymierną korzyść firmie, a nie stratę. Trzeba go prowadzić w taki sposób, żeby był skuteczny, ale też niezbyt kosztowny. Stała rekrutacja jest droga, a nie każdego przedsiębiorcę stać przecież na zakupienie ogłoszenia za 500 zł. W przypadku rekrutacji 3.0 płaci się dopiero wtedy, gdy wykorzystywane narzędzia okazują się skuteczne – mówi Tomasz Wojciechowski z Jobsquare.

Profile kandydatów zgromadzone w jednym miejscu i, co istotne, dostępne przez cały czas za darmo, łatwość pobrania aplikacji, możliwość jej szybkiego przetestowania – dzięki tym ułatwieniom firma może zaoszczędzić czas na analizie CV i listów motywacyjnych, spotkaniach i zarządzaniu kalendarzem.

Do rekrutacji wkraczają też SMS-y. Wysyłanie wiadomości z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną zwiększa szansę na odpowiednią frekwencję. Niestety rekruterzy wskazują również na bariery tej metody kontaktu, wynikające z braku jej automatyzacji. Komunikacja SMS z kandydatami prowadzona bez użycia systemu jest zbyt czasochłonna, uciążliwa i niesie możliwość pomyłek. Biorąc pod uwagę sugestie klientów oraz nasze know-how, postanowiliśmy zaradzić tym problemom i zaproponować nową usługę – spotkania z notyfikacją SMS – mówi Magdalena Derlukiewicz z firmy eRecruiter.

Na czym to polega w praktyce? W systemie określa się termin rozmowy i zaznacza opcję wysyłki SMS, którego treść uzupełniana jest automatycznie. Kandydat otrzymuje wiadomość z terminem i miejscem spotkania oraz danymi rekrutera, a dzień wcześniej dostaje przypomnienie. Maraton rozmów telefonicznych można zastąpić szybkim SMS z zachowaniem biznesowej formy komunikowania, a efekt pozytywnego zaskoczenia może wpłynąć korzystnie na ocenę firmy.

Social media czy grywalizacja

Pierwszy etap rekrutacji w postaci rozmowy telefonicznej nie jest już dla nikogo zaskoczeniem. Przedsiębiorcy, którzy chcą „wyłowić" kandydatów z pierwszej ligi, stawiają na ekspresową wstępną selekcję. Kolejną alternatywą, nieco bardziej zbliżoną do spotkania face to face, jest już bardzo rozpowszechniona w relacjach biznesowych w Stanach Zjednoczonych wideokonferencja. Polscy pracodawcy do e-rekrutacji przez Skype'a podchodzą często sceptycznie, choć ma już grono swoich entuzjastów. To wyższa szkoła komunikacji. Formalna relacja przeniesiona do wirtualnego świata jest wyzwaniem i dla pytającego, i odpowiadającego. Na internetową rozmowę decydują się najczęściej firmy z branży technologicznej lub te wchodzące dopiero na polski rynek.

Nowoczesną platformą do rekrutacji 4.0 są social media. 60 proc. Polaków korzysta z mediów społecznościowych, a co piąta firma deklaruje, że narzędziem do szukania pracowników jest Facebook czy Twitter. Pracodawcy starają się podążać za komunikacyjną rewolucją. Oferta pracy umieszczana na fanpage'u, udostępniana przez pracowników, dociera do szerokiej grupy odbiorców. Rekordy popularności bije ostatnio e-rekrutacja z polecenia. Użytkownik, który proponuje kogoś na stanowisko, automatycznie wchodzi w rolę asystenta rekrutera, bo przeprowadza za niego wstępną selekcję, z reguły efektywną. Rekomendowany kandydat rzadko nie jest zapraszany do dalszego etapu.

Przez social media najczęściej szuka się osób z zawężoną specjalizacją na stanowiska o dużej rotacji. Ogłoszenia przyjmują tu często charakter mniej formalnych, krótkich komunikatów (np. „jest praca dla programisty", „zlecenia translatorskie za dobre pieniądze", „praca szuka grafika na umowę o dzieło). Lakoniczny język rekrutacji nie jest akceptowany we wszystkich sektorach, ale jego upowszechnianie świadczy o potrzebie zdynamizowania procesu szukania personelu, bo czas to pieniądz. Kolejnym patentem rekrutacji 4.0 jest grywalizacja lub gamifikacja. Pracodawca egzaminuje kandydata, stawiając go w roli gracza. Potencjalni pracownicy pokonują kolejne poziomy gry i przechodzą do następnego etapu. Realne umiejętności sprawdzane są w wirtualnym świecie.

Z duchem czasu

Skuteczna polityka zatrudniania ma szczególne znaczenie, gdy przedsiębiorcy narzekają na kadrowe deficyty – brakuje zwłaszcza niskowykwalifikowanych pracowników w dużych miastach. Niskobudżetowa rekrutacja może być odpowiedzią na problemy firm. W najbliższym czasie najnowsze narzędzia będą raczej uzupełnieniem tradycyjnych metod, a nie alternatywą.

– Nie korzystamy jeszcze z tak nowoczesnych strategii rekrutacyjnych. Technologia i aplikacje mobilne są dziś tak rozwinięte i powszechne, że warto rozważyć wdrożenie mniej tradycyjnych instrumentów. Mogłoby to przyspieszyć selekcję i ułatwić kontakt z kandydatem. Aplikacja powinna spełniać wymagania Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych i jednocześnie musi być szeroko stosowana, aby nie okazała się jedną z wielu dostępnych platform z niedokończonym, skomplikowanym interfejsem – zauważa Adam Piotrowski, prezes Vigo System z Ożarowa Mazowieckiego – firmy, która na zlecenie NASA wyprodukowała detektory podczerwieni dla łazika wysłanego na Marsa.

Przedsiębiorcy powinni mieć na uwadze, że nowa rekrutacja nie musi wykluczać spotkań w cztery oczy, bo koncepcja opiera się na szybkim wyeliminowaniu najsłabszych ogniw i doprowadzeniu do mety tych, z którymi naprawdę warto rozmawiać. – Korzystamy z narzędzi pomocniczych, taki jak „przypominarka" SMS, ale nie wyobrażamy sobie całkowitego zastąpienia rozmów wirtualną rekrutacją. Mamy świadomość, jaką firmą jesteśmy. Nie potrzebujemy ludzi do wykonywania pracy; potrzebujemy ludzi do budowania zespołu, a tu spotkanie twarzą w twarz jest niezbędne – mówi Jakub Mężyk, specjalista ds. Human Relations w gliwickiej firmie produkcyjnej Marco. Metody rekrutacji szyte są na miarę potrzeb. Automatyzacja wkraczająca w relacje pracodawca-potencjalny pracownik to symbol przemian w biznesowych relacjach. Przedsiębiorcy, którzy starają się podążać za technologicznym progresem, budują wizerunek innowacyjnej firmy idącej za duchem czasu i potrzebami rynku.

Wsparcie dla rekrutera - Bartosz Połącarz, członek zarządu firmy Marco

Rz: Jaki jest klucz wzorowej rekrutacji?

Bartosz Połącarz: Mamy od 40 do 70 kandydatów na jedno miejsce pracy. Fundamentem sukcesu rekrutacji jest kultura organizacyjna firmy, a w następstwie wizerunek, jaki zbudowaliśmy. Dobra firma przyciąga dobrych ludzi. Najważniejsza jest spójność działań.

Jak szukać idealnych pracowników?

Już w ogłoszeniu wskazujemy, jak wysoko postawiona jest poprzeczka, a w formularzu rekrutacyjnym stawiamy szczegółowe pytania, których inni pracodawcy nie zadają. Rozmowy kwalifikacyjne trwają nie 20-30 minut, ale 1,5-2 godziny i po kilkunastu latach wiemy, że nie jest to czas zmarnowany.

Czy nowe narzędzia rekrutacji są skuteczne?

Rozmowa przez Skype'a jest bardziej efektywna niż telefoniczna. To oszczędność czasu i doskonałe narzędzie weryfikacji tego, co przedstawiono w dokumentach aplikacyjnych. Widzimy reakcje kandydata, a po rozmowie możemy wstępnie ocenić jego potencjał.

Myśli pan, że zmiany technologiczne, nowe aplikacje, wspierające rekrutację zastąpią tradycyjny proces poszukiwania pracowników?

Nic nie zastąpi obserwacji i pracy lidera oraz zespołu z nowym pracownikiem podczas wdrożenia. Dopiero wtedy stawiamy kropkę nad „i", uznając tym samym, że jest to właściwa osoba na właściwym miejscu.  —rozmawiała Anna Czyżewska

Zastąpienie tradycyjnych metod nowoczesnymi narzędziami nie tylko usprawnia rekrutację, ale przede wszystkim odciąża budżet firmy – wysłanie SMS do kandydata to oszczędność i czasu, i pieniędzy. Zrezygnowanie z publikacji ogłoszeń na kilku portalach internetowych czy odejście od współpracy z pośrednikami jest eksperymentem, który finansowo może się opłacać. Małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie dysponują wyspecjalizowanym zespołem HR i nie mogą sobie pozwolić na wynajęcie agencji rekrutacyjnej, zyskają najwięcej. Kluczem jest odpowiednie targetowanie i skracanie procesu poszukiwań.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Poszukiwanie pracy
Tę branżę ratują cudzoziemcy. A polskie firmy biją się o kandydatów
Poszukiwanie pracy
Prezesi największych firm będą łowić pracowników. Tysiące nowych etatów
Poszukiwanie pracy
Czego lepiej nie mówić rekruterom na rozmowie o pracę
Poszukiwanie pracy
Kandydaci muszą się liczyć z silną konkurencją o dobre oferty pracy
Poszukiwanie pracy
Wzrost optymizmu pracodawców zachęci Polaków do zmiany pracy?