Tak, zgadza się. Również przed i po. To taka swego rodzaju etykieta kandydata. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że należy na spotkania przychodzić punktualnie. Zgodnie z powiedzeniem, że punktualność jest grzecznością królów. To świadczy o szacunku wobec waszego rozmówcy, a zarazem o waszej osobowości jako osoby nawykłej do porządku. Nierzadko jednak zdarza się wam przychodzić na spotkania za wcześnie. I to o 30–40 minut przed czasem. To jest niestety równie naganne jak spóźnienie. Po pierwsze, często dezorganizuje pracę w firmie – trzeba was przecież gdzieś posadzić, a nie zawsze są warunki. Po drugie, wywołuje w waszym rozmówcy, który prowadzi inne spotkanie, napięcie wywołane tym, że już czekacie. A po trzecie i chyba najważniejsze, często rozmowy kwalifikacyjne są umawiane jedna po drugiej, z kilkunastominutowymi przerwami. Przychodząc aż tak wcześnie, będziecie mieli duże szanse na spotkanie się z waszym kontrkandydatem kończącym właśnie swoją rozmowę, a to będzie stawiało rekrutera w dość kłopotliwej sytuacji (często kandydaci się znają, a firma rekrutująca nie chce, aby wiedzieli, że biorą udział w tej samej rekrutacji). Uwierzcie mi na słowo – my nienawidzimy takich sytuacji! Przychodźcie zatem maksymalnie dziesięć minut przed terminem spotkania. Niektórzy kandydaci mają wątpliwości, czy pić podczas rozmowy rekrutacyjnej.