Czy za błędną interpretację fiskusa firmie należą się odsetki

Podatnik nie może być stratny, jeśli stosuje się do wadliwej wykładni. Należy mu się pełne oprocentowanie.

Aktualizacja: 14.12.2017 06:55 Publikacja: 13.12.2017 16:31

Czy za błędną interpretację fiskusa firmie należą się odsetki

Foto: AdobeStock

Pomylić się może każdy: i podatnik, i urzędnik skarbówki. Nie może być jednak tak, że za błędy płaci tylko ten pierwszy. Potwierdził to w środę Naczelny Sąd Administracyjny w precedensowym wyroku o skutkach stosowania się do wadliwej interpretacji fiskusa.

Złe początki

Skarżący, jak tysiące podatników w Polsce, postanowił się upewnić, czy dobrze rozlicza daniny. We wniosku o interpretację opisał, że sprzedał niezabudowane działki. VAT nie rozliczył, bo transakcję potraktował jako zwolnioną z niego dostawę gruntów niezabudowanych. Fiskus odpowiedział, że zrobił źle. W tej sytuacji przedsiębiorca wybrał bezpieczny wariant: w lutym 2008 r. skorygował VAT za lipiec i wrzesień 2007 r., do urzędu wpłacił 1,5 mln zł zaległego VAT z odsetkami, a interpretację zaskarżył. Utrzymywał, że to jego wykładnia jest prawidłowa. I miał rację, co potwierdził krakowski WSA.

W styczniu 2013 r. podatnik znów dokonał korekty i wystąpił o nadpłatę. Od 1,5 mln zł VAT, jak się okazało zapłaconego niesłusznie, zażądał 56 tys. zł odsetek od dnia korekty na korzyść fiskusa.

Fiskus daninę oddał, nieco nawet górką, ale tylko dlatego, że nadpłaty nie zwrócił w terminie. O wypłacie odsetek za cały okres, gdy pieniądze leżały na jego koncie, słyszeć nie chciał. Jego zdaniem zasada nieszkodzenia podatnikowi, który zastosuje się do błędnej interpretacji, nie obejmuje odsetek. Tezę o dziurawej ochronie przed błędem fiskusa potwierdził krakowski WSA.

Rację podatnikowi przyznał dopiero NSA. Na sprawę podatników, którzy zastosowali się do wadliwej wykładni fiskusa, a potem wygrali z nim spór w sądzie, spojrzał zupełnie inaczej: stosowanie się do interpretacji nie może szkodzić – podkreślił. To istotna zasada, bo jeśli podatnik dobrowolnie zastosuje się do interpretacji, to nie może mu ona szkodzić, nawet jeśli jest błędna. Szkoda sprowadza się do tego, że zapłacił nienależną daninę i nie mógł nią dysponować. NSA przypomniał, że ustawodawca zadbał o mechanizm naprawy szkody zarówno ponoszonej przez państwo, jak i obywatela. Temu pierwszemu gwarantuje odsetki od zaległości, drugiemu oprocentowanie nadpłat.

NSA uznał, że w przepisach jest luka i wypełnił ją przez analogię, choć ta co do zasady jest zakazana w podatkach. Z orzecznictwa wynika jednak, że zakaz mówi o rozszerzaniu opodatkowania, a nie gwarancji dla podatnika.

W jego ocenie za przyznaniem oprocentowania w spornej sprawie przemawiają też dwie zasady z ordynacji podatkowej: zaufania i rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.

Zaufanie i równość

– Gdy podatnika się zapewnia, że gdy zastosuje się do interpretacji, będzie bezpieczny i nie poniesie szkody, to trudno się dziwić, że kieruje się tymi zapewnieniami – mówił sędzia NSA Hieronim Sęk.

Podatnik w spornej sprawie zachował się wręcz modelowo. Zastosował się do wykładni, z którą się nie zgadzał, i zapłacił podatek. Taka postawa nie może mu szkodzić i stawiać w gorszej sytuacji niż tego, kto by się nie zastosował. Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: I FSK 128/16

OPINIA

Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy

To niezwykle cenne rozstrzygnięcie. Instytucję indywidualnych interpretacji wprowadzono po to, by podatnik mógł się upewnić, czy dobrze rozumie prawo. Zastosowanie się do wykładni wydanej przez urzędników fiskusa nie może mu szkodzić. Podatnicy nie zawsze zgadzają się z interpretacjami, ale większość wybiera bezpieczny wariant postępowania: stosuje się do interpretacji i korzysta z prawa jej zaskarżenia. NSA potwierdził, że gdy podatnik wygrywa taki spór z fiskusem przed sądem, należy mu oddać nadpłaconą daninę z oprocentowaniem. Odmowa odsetek bez wątpienia narusza zasadę zaufania i równości. Podatnika nie można karać za to, że w zaufaniu do organu zachował się zgodnie z jego zaleceniem, zwłaszcza gdy okazało się ono bezprawne. Szkoda ma być naprawiona bez względu na to, czy ponosi ją budżet czy obywatel.

Pomylić się może każdy: i podatnik, i urzędnik skarbówki. Nie może być jednak tak, że za błędy płaci tylko ten pierwszy. Potwierdził to w środę Naczelny Sąd Administracyjny w precedensowym wyroku o skutkach stosowania się do wadliwej interpretacji fiskusa.

Złe początki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów