Exit tax - ustawa o podatku emigracyjnym może objąć nawet niewielkie majątki

Przygotowana naprędce ustawa o podatku emigracyjnym może objąć nawet niewielkie majątki.

Publikacja: 16.11.2018 07:01

Exit tax - ustawa o podatku emigracyjnym może objąć nawet niewielkie majątki

Foto: Adobe Stock

Jedna z głośniejszych ostatnio uchwalonych ustaw – obliczona na uszczelnianie systemu finansów państwa – może się okazać legislacyjnym bublem. Tzw. exit tax, czyli podatek od przenoszenia za granicę firm i osób fizycznych, zdefiniowano tak niejasno, że może objąć właściwie każdego emigranta z majątkiem ulokowanym w papierach wartościowych.

Czytaj także: Exit tax: świątynia bubli prawnych

Według zapowiedzi Ministerstwa Finansów exit tax miał dotyczyć m.in. przypadków, gdy osoba fizyczna przenosząca się za granicę dysponowała udziałami w spółkach, papierami wartościowymi lub podobnymi aktywami o wartości przynajmniej 2 mln zł. W trakcie prac legislacyjnych ten próg podniesiono do 4 mln zł.

W Sejmie zmieniono też inne przepisy i mogą one teraz brzmieć wieloznacznie. Przy niekorzystnej interpretacji można dojść do wniosku, że czteromilionowego limitu... nie ma. Wystarczyłoby mieć tylko 100 zł ulokowane np. w funduszach inwestycyjnych, by musieć zapłacić od nich 19-proc. podatek.

– Przedmiotem opodatkowania ma być – według nowego brzmienia ustawy o PIT – zmiana rezydencji podatkowej. Czytając ten przepis łącznie z tymi o „przenoszonych składnikach majątku", można dojść do wniosku, że ten czteromilionowy limit nie dotyczy prywatnych oszczędności w papierach wartościowych – twierdzi Grzegorz Ogórek, ekspert podatkowy w PwC.

Do podobnych wniosków po lekturze nowej ustawy dochodzi Marek Gadacz, doradca podatkowy w Crido: – Być może ustawodawca nie chciał nakładać podatku na majątek w papierach wartościowych o wartości poniżej 4 mln zł, ale ostateczna wersja daje pole do dwuznacznej interpretacji.

Sprawa istnienia lub nie czteromilionowego limitu to niejedyna wątpliwość. – W ustawie nie wspomniano, w jakim dniu następuje zmiana rezydencji podatkowej, nie wiadomo więc, kiedy osoba fizyczna powinna zapłacić podatek – zwraca uwagę Anna Misiak, doradca podatkowy i partner w MDDP.

Eksperci twierdzą, że te niejasności to prawdopodobnie efekt pośpiechu w pracach legislacyjnych. – W tekście uchwalonej ustawy widać, delikatnie mówiąc, brak staranności – ocenia Anna Misiak.

Resort finansów zapewnił redakcję „Rzeczpospolitej", że zarówno w sprawach exit tax, jak i innych rozwiązań podatkowych wprowadzanych od 2019 r. będą wydane objaśnienia. – To by było przydatne, bo w obecnej sytuacji bez oficjalnej interpretacji nie można mieć pewności, czy przy emigracji zapłacimy podatek i w jakiej wysokości – mówi Anna Misiak.

Jedna z głośniejszych ostatnio uchwalonych ustaw – obliczona na uszczelnianie systemu finansów państwa – może się okazać legislacyjnym bublem. Tzw. exit tax, czyli podatek od przenoszenia za granicę firm i osób fizycznych, zdefiniowano tak niejasno, że może objąć właściwie każdego emigranta z majątkiem ulokowanym w papierach wartościowych.

Czytaj także: Exit tax: świątynia bubli prawnych

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów