Dla przedsiębiorców zajmujących się pochówkiem zmarłych i różnymi usługami z tym związanymi nastały złote czasy. Od kilku lat w Polsce rośnie liczba zgonów. Przekroczyła już 400 tys. rocznie. Powód jest prosty: zaczyna wymierać pokolenie wielkiego wyżu demograficznego, który nastąpił tuż po II wojnie światowej. Przez kilkanaście powojennych lat co roku rodziło się 600–800 tys. dzieci.
Szarzy grabarze
W najbliższych latach można się zatem spodziewać niemal pół miliona pogrzebów rocznie. Według polskiej tradycji każde takie wydarzenie – choć smutne – wymaga godnej oprawy. Organizuje ją zwykle profesjonalny zakład pogrzebowy. Niestety, spora część firm z branży działa nielegalnie albo nie ujawnia fiskusowi znacznej części swej działalności. Jak wynika z niedawno opublikowanego raportu Federacji Przedsiębiorców Polskich i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej, fiskusowi ucieka niemal 949,6 mln zł z tytułu różnych podatków z branży. To zakłady kamieniarskie, grabarze, producenci trumien i inne firmy związane z organizacją pogrzebów.
Czytaj także: Fiskus kontra szara strefa
Raport powstał z inicjatywy przedsiębiorców płacących podatki. Żalą się oni na nieuczciwą konkurencję ze strony szarej strefy i proponują wprowadzenie przepisów ograniczających prawo do wykonywania takiej działalności. Chodzi o właściwe kwalifikacje pracowników, wymogi sanitarne i logistyczne.
Jednak legalne firmy z branży wskazują na słabość działania służb skarbowych, które najwyraźniej tolerują szarą strefę. – Przecież łatwo sprawdzić, zwłaszcza w mniejszych miastach, ile który kamieniarz postawił nagrobków. Niemal każdy umieszcza na nich mały napis z nazwą swojej firmy i kontaktem do siebie – zżyma się właściciel legalnie działającego zakładu kamieniarskiego z Podlasia. Nasz rozmówca (zastrzegający anonimowość) przyznaje, że nieraz rozmawiał z urzędnikami skarbowymi o swoich konkurentach uciekających przed podatkami. – W odpowiedzi słyszę: jak będzie donos, to się nimi zajmiemy – relacjonuje przedsiębiorca.