Przedsiębiorcy nie chcą mediować w sprawach podatkowych

Gdy spór podatkowy trafia do sądu administracyjnego, jest możliwość rozwiązania go bez przeprowadzania rozprawy. Skarżący do mediacji się jednak nie palą. Tymczasem brak porozumienia nie zamyka drogi na wokandę.

Publikacja: 17.09.2018 06:30

Przedsiębiorcy nie chcą mediować w sprawach podatkowych

Foto: 123RF

Mediacja to instytucja, z której podatnicy i inni obywatele spierający się z urzędnikami mogą skorzystać od dawna. Jej celem jest umożliwienie dojścia do porozumienia bez konieczności rozprawy. Statystyki pokazują jednak, że skarżący nie przekonali się do tego rozwiązania. A nie tylko nie zamyka ono prawa do sądu, ale po zmianach jeszcze lepiej zabezpiecza interesy skarżących. Warto wiedzieć jak z takiej opcji skorzystać i znać jej zalety, ale też wady.

Czytaj także: Nowa ordynacja podatkowa: umowa o współdziałaniu, mediacja, kontrola na życzenie

Wniosek ograniczony terminem

Zasadniczo postępowanie mediacyjne prowadzone jest na wniosek. Może go złożyć zarówno skarżący, czyli obywatel np. podatnik, jak i organ. Wnioskowanie o mediację jest jednak ograniczone czasowo. Wniosek może być złożony przed wyznaczeniem rozprawy. Decyzja o skierowaniu sprawy do postępowania mediacyjnego może być też podjęta mimo braku wniosku.

Celem mediacji jest wyjaśnienie i rozważenie okoliczności faktycznych i prawnych sprawy oraz przyjęcie przez strony ustaleń co do sposobu jej załatwienia w granicach obowiązującego prawa.

Przez wiele lat do prowadzenia mediacji procedura sądowo-administracyjna wyznaczała sędziego lub referendarza sądowego. Obecnie jest to mediator. Podatnicy nie muszą się też obawiać stronniczości, bo przepisy gwarantują im możliwość wyboru mediatora. W przypadku postępowania zainicjowanego „z urzędu" i przy braku wyboru mediatora przez fiskusa i podatnika, to sąd, kierując sprawę do mediacji, wyznacza osobę posiadającą odpowiednią wiedzę i umiejętności w zakresie prowadzenia mediacji w sprawach danego rodzaju. Po skierowaniu sprawy do mediacji przewodniczący wydziału niezwłocznie przekazuje mu dane kontaktowe stron oraz ich pełnomocników, w szczególności numery telefonów i adresy poczty elektronicznej, jeżeli je posiada.

Przepisy stanowią, że mediator ma zachować bezstronność przy prowadzeniu mediacji i niezwłocznie ujawnić okoliczności, które mogłyby wzbudzić wątpliwości co do jego bezstronności. Został też wyposażony w uprawnienia, które mają mu zapewnić pełne rozeznanie w sprawie. Ma on prawo do przeglądania akt sprawy i otrzymywania odpisów, kopii lub wyciągów z tych akt. Wyjątkiem jest sytuacja gdy strona w terminie tygodnia od dnia ogłoszenia lub doręczenia postanowienia kierującego spór do mediacji nie wyrazi zgody na przeglądanie przez mediatora akt sprawy.

Pełna dyskrecja

Kolejną zaletą mediacji jest dyskrecja. Samo postępowanie mediacyjne nie jest jawne. A dodatkowo mediator, strony i inne osoby biorące w nim udział co do zasady mają obowiązek zachować w tajemnicy fakty, o których dowiedzieli się w związku z prowadzeniem mediacji. Wyjątkiem jest sytuacja gdy strony postanowią inaczej.

Propozycje ugodowe, ujawnione fakty lub oświadczenia złożone w toku postępowania mediacyjnego nie mogą być wykorzystywane po jego zakończeniu. Wyjątkiem są ustalenia zawarte w protokole z przebiegu postępowania mediacyjnego.

Ustalenia i efekty

Procedura mediacyjna znajduje swoje odzwierciedlenie w protokole. Sporządza go mediator. Protokół z przebiegu postępowania mediacyjnego zawiera nie tylko takie dane jak czas i miejsce jej przeprowadzenia, ale także dane i adresy stron oraz mediatora. Przede wszystkim zapisane są w nim jednak ustalenia stron co do sposobu załatwienia sprawy. To na ich na podstawie organ uchyla lub zmienia zaskarżony akt albo wykonuje lub podejmuje inną czynność stosownie do okoliczności sprawy w zakresie swojej właściwości i kompetencji. Inaczej mówiąc, protokół z zakończonej sukcesem mediacji przekłada się na załatwienie sprawy.

Największą obawą jaka może odstraszać podatników mediacji jest lęk przed zamknięciem drogi sądowej. Nic bardziej mylnego. Przede wszystkim, jeśli mediacja nie przyniesie porozumienia i podatnik oraz fiskus nie ustalą sposobu załatwienia sprawy, to podlega ona rozpoznaniu przez sąd. Skarga i opisany w niej spór trafi więc na wokandę.

Interesy skarżącego są też zabezpieczone w sytuacji gdy mediacja została doprowadzona do końca, ale okazuje się, że fiskus nie wywiązał się z jej ustaleń. Na akt wydany na podstawie ustaleń można wnieść skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego w terminie trzydziestu dni od dnia jego doręczenia (wykonania lub podjęcia czynności). W takiej sytuacji sąd nie tylko zajmie się skargą na efekt niedotrzymanego słowa, ale także sprawą, w której obie strony mediowały.

Liczy się czas

Znowelizowana mediacja w sądach administracyjnych ma więc wiele zalet. Ma jednak jedną wadę, która może być główną przyczyną tego, że mediacja nie tylko nie cieszy się popularnością, ale wręcz jest w zaniku. To czas. Obecnie na rozstrzygnięcie sprawy podatkowej w WSA czeka się średnio ok. sześciu miesięcy, ale wiele spraw trafia na wokandy po ok. trzech miesiącach. To może być głównym powodem tego, że podatnicy nie decydują się mediować z fiskusem. Znajduje to odzwierciedlenie w statystykach sądowych. Pokazują one, że z wszczętych w 2004 r. 679 mediacji, ich liczba z roku na rok dramatycznie spada. Od 2013 wynosi kilka rocznie, by w ubiegłym roku zamknąć się liczbą jednego zaledwie postępowania.

Niemniej jednak w wielu sprawach to, że sprawa szybko trafia na rozprawę, niekoniecznie gwarantuje szybki sukces. Są przypadki, gdy sądy nie raz „cofają" sprawę do fiskusa ze względu na ustalenia. W konsekwencji spór wraca na wokandę bez merytorycznego rozstrzygnięcia. To generuje koszty i wydłuża ostatecznie załatwienie sprawy. W takim przypadku mediacja, której celem jest wyjaśnienie i rozważenie okoliczności faktycznych i prawnych, mogłaby okazać się korzystniejsza.

Podstawa prawna: art. 115–118 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (tekst jedn. DzU z 2018 r., poz. 1302)

Robert Nogacki radca prawny właściciel Kancelarii Prawnej Skarbiec

Nowa ordynacja podatkowa, której wejście w życie przewidziano na 1 stycznia 2020 r., ma być prosta, przejrzysta, a przede wszystkim przyjazna podatnikowi. Lepszy dialog z fiskusem ma zapewnić m.in. nowa instytucja mediacji. Obecnie możliwość mediacji od lat przewiduje procedura sądowo-administracyjna, jednak statystyki sądowe wcale nie napawają optymizmem. Pokazują dobitnie, że jest to instytucja umierająca. Decyzja o wprowadzeniu takiego rozwiązania do nowej ordynacji podatkowej to żadna rewolucja, a raczej próba „przypudrowania trupa", by udawał żywego w postępowaniu podatkowym. Za to rosnąca w szybkim tempie liczba spraw rozpatrywanych przez sądy w postępowaniu uproszczonym pokazuje, że podatnicy, a zwłaszcza prowadzący działalność gospodarczą, są coraz bardziej świadomi „zagrożeń", jakie po ich stronie generuje status przedsiębiorcy w stosunkach z fiskusem. Obrony swoich racji w sporach z organami podatkowymi, zwłaszcza gdy w grę wchodzi ochrona majątku firmy, wolą więc dochodzić przed sądem. ?

Mediacja to instytucja, z której podatnicy i inni obywatele spierający się z urzędnikami mogą skorzystać od dawna. Jej celem jest umożliwienie dojścia do porozumienia bez konieczności rozprawy. Statystyki pokazują jednak, że skarżący nie przekonali się do tego rozwiązania. A nie tylko nie zamyka ono prawa do sądu, ale po zmianach jeszcze lepiej zabezpiecza interesy skarżących. Warto wiedzieć jak z takiej opcji skorzystać i znać jej zalety, ale też wady.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów