Bez odrębnego pełnomocnictwa dla każdego wydania zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach

Żądanie od pełnomocnika, który działa w imieniu mocodawcy w sprawie wydania zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach, żeby każdorazowo dołączał do akt pełnomocnictwo, jest skrajnym formalizmem.

Publikacja: 11.08.2016 02:00

Foto: 123RF

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 lipca 2016 r. (II FSK 1701/14).

Stan faktyczny

We wniosku o interpretację profesjonalna pełnomocniczka wyjaśniła, że otrzymuje od podatników pełnomocnictwa, które ją upoważniają do reprezentowania i występowania wobec organów podatkowych, w tym do składania wszelkich deklaracji, oświadczeń, wniosków i zgłoszeń, odbioru i kwitowania dokumentów oraz korespondencji w imieniu mocodawcy. Pełnomocnictwa zawierające taką klauzulę zostają opłacone i złożone w urzędzie skarbowym. Pełnomocniczka wskazała, że pomimo tego, dla każdego wydania zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach urząd skarbowy żąda złożenia odrębnego pełnomocnictwa.

W tej sytuacji zapytała czy składając wnioski o wydanie takiego zaświadczenia musi każdorazowo legitymować się odrębnym pełnomocnictwem i składać je po raz kolejny w organie podatkowym. Sama uważała, że nie. Zauważyła, że ordynacja podatkowa przewiduje możliwość działania w ramach tzw. pełnomocnictwa stałego. Wystarczy zatem jednokrotnie złożyć pełnomocnictwo, na mocy którego można wielokrotnie przeprowadzać pewne czynności, do momentu jego odwołania. Pełnomocnik może zatem na mocy treści jednego pełnomocnictwa wielokrotnie żądać i odbierać zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach, jeżeli zawiera ono takie zapisy.

Najpierw fiskus potwierdził to stanowisko, następnie jednak zmienił zdanie. Zauważył, że jeśli osoba ubiegająca się o wydanie zaświadczenia jest reprezentowana przez pełnomocnika, to do wniosku o wydanie zaświadczenia powinno być załączone pełnomocnictwo lub jego urzędowo poświadczony odpis.

Rozstrzygnięcie

Pełnomocniczka zaskarżyła niekorzystną dla niej wykładnię przepisów, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wskazał, że prawidłowa była pierwsza interpretacja, a nie jej zmiana. W ocenie WSA, jeśli pełnomocnik zamanifestował swoją wolę skorzystania z pełnomocnictwa, a ono pozostaje w dyspozycji organu jako złożone w jakiejkolwiek innej sprawie (notoria urzędowe), to niedopuszczalnym, skrajnym formalizmem jest sprowadzenie art. 137 § 1 zdanie pierwsze o.p. do technicznego „dołączenia" do akt postępowania takiego pełnomocnictwa po raz kolejny. Istotą art. 137 § 3 o.p., zdaniem sądu, nie jest materialna, techniczna czynność przedłożenia dokumentu, lecz ocena, czy w konkretnej sprawie działa skutecznie ustanowiony pełnomocnik. Wyraz "dołącza" należy interpretować przede wszystkim jako obowiązek wykazania, że danej osobie zostało udzielone pełnomocnictwo, a także obowiązek jednoznacznego oświadczenia, że w konkretnej sprawie pełnomocnik zamierza skorzystać z tego pełnomocnictwa.

Zgodnie ze stanowiskiem organu interpretacyjnego pełnomocnik każdorazowo musiałby udać się do mocodawcy albo notariusza i to tylko po to, aby dostarczyć fizycznie oryginał lub poświadczoną za zgodność kopię, żeby złożyć wniosek o kolejne zaświadczenie, które bardzo często potrzebne jest do bieżącego okazania innym podmiotom lub urzędom. To wymaga czasu, który pełnomocnik powinien poświęcić na wykonywanie działalności gospodarczej, a nie na biurokrację.

Stanowisko korzystne dla pełnomocniczki ostatecznie potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.

Zauważył, że stosownie do art. 137 § 3 o.p. „pełnomocnik dołącza do akt oryginał lub urzędowo poświadczony odpis pełnomocnictwa". Przepis ten nie określa co należy rozumieć przez pojęcie „akta". Nie wskazuje czy chodzi o akta indywidualnej, jednostkowej sprawy, czy o akta postępowania. Można go rozumieć w ten sposób, że chodzi o akta wydawanych zaświadczeń (kategoria rodzajowa, a nie indywidualna).

NSA zgodził się, że żądanie – od strony ubiegającej się o wydanie tożsamego w treści zaświadczenia – dołączenia do akt pełnomocnictwa byłoby skrajnym formalizmem. Pełnomocnictwo określone rodzajowo organ już ma i nim dysponuje. Zatem zwrot, którym posłużył się ustawodawca („dołącza"), należy rozumieć jako obowiązek wykazania, że danej osobie zostało udzielone pełnomocnictwo, a także obowiązek jednoznacznego oświadczenia, że w konkretnej sprawie pełnomocnik zamierza skorzystać z tego pełnomocnictwa. Dopiero, gdy organ ma wątpliwości co do faktu udzielenia pełnomocnictwa, wskazana jest literalna wykładnia tego określenia i zażądanie samego dokumentu pełnomocnictwa od osoby powołującej się na swój status pełnomocnika.

Sąd podkreślił, że umocowanie i zakres udzielonego pełnomocnictwa nie budziły zastrzeżeń i wątpliwości organu podatkowego. Organ ten bowiem, wiedząc o udzielonym pełnomocnictwie do wydania zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach, może przy kolejnym wniosku poczynić adnotację o posiadaniu pełnomocnictwa i w ten sposób udokumentować jego posiadanie.

Zdaniem eksperta

Marcin Górniak, radca prawny w zespole ds. postępowań podatkowych i sądowych w KPMG w Polsce

WSA w Warszawie i Naczelny Sąd Administracyjny zastosowały sposób wykładni przepisów ordynacji podatkowej dotyczących pełnomocnictw, który niewątpliwie ułatwia realizację czynności urzędowych, w tym również uzyskanie zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach. Powinien on stanowić wytyczną dla interpretacji przepisów prawa podatkowego w duchu ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej.

Komentowane orzeczenia sądów administracyjnych zapadły na gruncie nieobowiązującego obecnie stanu prawnego. W świetle aktualnie obowiązującego (od 1 lipca 2016 r.) art. 138d o.p., przewidującego tzw. pełnomocnictwo ogólne umieszczane w Centralnym Rejestrze Pełnomocnictw Ogólnych, nie powinno już być wątpliwości co do zakresu umocowania w zakresie powtarzających się spraw, jakimi są m.in. również sprawy dotyczące uzyskania zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach. Pełnomocnictwo ogólne upoważnia bowiem do działania we wszystkich sprawach podatkowych oraz w innych sprawach należących do właściwości organów podatkowych lub organów kontroli skarbowej.

Obowiązujące brzmienie przepisów dotyczących pełnomocnictw ogólnych powinno jednak wzbudzić czujność po stronie podatników, gdyż w razie wygaśnięcia umocowania do przeprowadzania czynności urzędowych, należy niezwłocznie odwoływać udzielone pełnomocnictwo, celem uniknięcia ewentualnych negatywnych skutków działania nieuprawnionych pełnomocników, obciążających reprezentowanych podatników. Działania nieuprawnionego pełnomocnika mogą bowiem wywołać kosztowne, niekorzystne dla podatnika i trudne do cofnięcia skutki.

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 lipca 2016 r. (II FSK 1701/14).

Stan faktyczny

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów