Od dziś rząd ma w ręku bat na oszustów podatkowych w branży paliwowej. 1 sierpnia wchodzą w życie przepisy tzw. pakietu paliwowego. Pojawiają się też kolejne projekty zaostrzające kary za wyłudzenia VAT. Eksperci podatkowi wskazują, że w nowych regulacjach są luki.
Z szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że przepisy pakietu pozwolą pozyskać do budżetu 2,5 mld zł rocznie. Przewidują one, że przywóz paliwa z krajów UE będzie oznaczał konieczność zapłaty VAT w ciągu pięciu dni. Dotychczas od takiego zakupu też należał się podatek, ale najczęściej był on tylko zapisem księgowym, do późniejszego rozliczenia. Taki system miał ułatwić handel wewnątrz Unii, ale zaczęli go masowo nadużywać oszuści, którzy podatku nie rozliczają. Zdaniem rządu dziś ta furtka do oszustw znika. Prawnicy i doradcy podatkowi uważają jednak, że nowe przepisy nie eliminują wszystkich wyłudzeń.
– Pakiet paliwowy to zestaw dobrych rozwiązań, ale jest w nim co najmniej kilka niedoskonałości, które mogą wykorzystać oszuści – uważa Krzysztof Rutkowski, radca prawny z kancelarii KDCP.
Prawdopodobnie część oszustów przerzuci się na import spoza UE – np. z Rosji. Wystarczy sprowadzić paliwa za 40 mln zł (co dla zorganizowanych grup przestępczych nie jest wielką kwotą) i skorzystać z systemu odroczonej płatności VAT przy imporcie. A następnie uruchomić w kraju tzw. karuzelę podatkową, pozwalającą w efekcie nie zapłacić VAT.
Innym sposobem omijania prawa może się okazać przywóz paliwa „na własne potrzeby", a następnie jego szybka odsprzedaż i likwidacja firmy. Oczywiście bez rozliczenia ze skarbówką.