W świetle uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie sposobu zaskarżania aktów i czynności, od których nie przysługują zwykłe środki zaskarżenia, pojawia się pytanie, czy wezwanie do usunięcia naruszenia przepisów prawa w sprawach interpretacji podatkowych jest jeszcze komukolwiek potrzebne?

Poszerzony skład NSA 27 czerwca 2016 r. uznał, że m.in. skargę do sądu na interpretację podatkową można wnieść następnego dnia po złożeniu wezwania do usunięcia naruszenia prawa (sygn. FPS 1/16). Zgodnie z uchwałą chodzi tylko o to, by zachowana została kolejność: najpierw wezwanie, a potem skarga do WSA.

Nie znam statystyk skuteczności wezwań do usunięcia naruszenia prawa w innych kategoriach spraw niż dotyczące pisemnych interpretacji przepisów podatkowych. W tych jednak sprawach jestem dość zorientowany – to niezwykła rzadkość. Mniej więcej taka jak znalezienie borowika w styczniu. Już przed uchwałą NSA instytucja wezwania do usunięcia naruszenia prawa w sprawach interpretacyjnych była fasadowa. Uchwała pogłębia ten wizerunek jako proceduralnego brzemienia umożliwiającego jedynie podatnikowi wejście w tryb skargowy. Według uchwały podatnik w ogóle nie musi być zainteresowany odpowiedzią organu na wezwanie i lepiej, żeby od razu (następnego dnia) składał skargę do WSA.

Moim zdaniem, wobec kierunkowego stanowiska NSA zawartego w uchwale oraz statystyki skuteczności wezwań w sprawach interpretacyjnych procedura ta stała się zbędna. Pomijając ewentualne dylematy systemowe, ani podatnik, ani organ podatkowy nie stracą na jej likwidacji. Wręcz przeciwnie, dojdzie do przyspieszenia procedury, a organ podatkowy i tak będzie mógł dokonać ewentualnej autokontroli, gdyby rzeczywiście chciał uwzględnić stanowisko podatnika. Uważam, że najwyższy czas na podjęcie rzeczowej debaty w tej sprawie. —oprac. olat

Autor jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka