Skarbówka analizuje już dane z zeznań składanych za zeszły rok. I wysyła wezwania do tych, którym zmniejszyły się dochody. Chce wyjaśnień.
Czytaj także:Firmy do spowiedzi. Grzech: za małe dochody
– Do tej pory na celowniku fiskusa były firmy, które wykazywały straty. Teraz okazuje się, że podejrzane są też spadające dochody – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii PBC. I dodaje, że niższy dochód nie musi być efektem agresywnej optymalizacji podatkowej, ale konsekwencją pożądanych z punktu widzenia gospodarki inwestycji albo korzystania z ulg, np. na badania i rozwój. Przyczyny mniejszych zysków mogą być zresztą różne, np. zerwanie kontraktu przez kontrahenta, gorsza koniunktura w danej branży czy zdarzenia losowe. A nawet powody osobiste.
– Przedsiębiorca nie musi się z tego tłumaczyć urzędnikom – podkreśla Tomasz Piekielnik.