I wydawało się, że sprawa jest załatwiona do czasu, gdy w sierpniu 2019 r. pełnomocnik kobiety wniósł o przywrócenie terminu do złożenia odwołania m.in. od decyzji z grudnia 2015 r. Podkreślił, że uchybienie terminu wynikało z przyczyn niezależnych od podatniczki, która od lipca 2015 r. przebywa w zakładzie karnym. A decyzje fiskusa zostały prawdopodobnie wysłane albo na adres, z którego została wymeldowana, albo na adres, gdzie również nie zamieszkiwała ani nie była zameldowana.
Pełnomocnik zaznaczył przy tym, że fiskus posiadał wiedzę, iż adresatka nie przebywa w miejscu zamieszkania z powodu aresztowania, bo była przesłuchiwana przez pracownika urzędu skarbowego w zakładzie karnym w kwietniu 2018 r. i wcześniej. Organ wiedział więc, że doręczenie dokonane w przeprowadzony sposób będzie skutkować nieotrzymaniem decyzji i niezapoznaniem się z nim przez stronę. Niepodjęcie przez organ wszystkich czynności niezbędnych do załatwienia sprawy stanowi – w ocenie pełnomocnika – naruszenie interesu społecznego i słusznego interesu strony, co skutkowało pozbawieniem strony możliwości złożenia odwołania, zwłaszcza że materiał dowodowy wskazuje, iż nie zostały spełnione przesłanki do wydania przedmiotowych decyzji.
Fiskus nie zmienił jednak zdania co do skuteczności doręczenia. Zasłaniając się przepisami procedury podatkowej podkreślił, że przesyłka z decyzjami została wysłana listem poleconym na adres wynikający z dokumentów rejestracyjnych podatniczki. Ta zaś została prawidłowo zawiadomiona o nadejściu pisma oraz terminie i miejscu gdzie można je odebrać. Przesyłka była poprawnie awizowana, a po zwróceniu jej fiskusowi wystąpił skutek w postaci doręczenia zastępczego.
Fiskus nie miał sobie nic do zarzucenia także jeśli chodzi o adres, pod który skierował decyzje. Wynikał on z dokumentacji rejestracyjnej podatniczki, m.in. ze zgłoszenia aktualizacyjnego NIP–1, ze zgłoszenia rejestracyjnego w zakresie VAT-R oraz z wniosku o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej z czerwca 2013 r.
Urzędnicy przypomnieli też o obowiązku podatnika zawiadomienia organu podatkowego o każdej zmianie adresu.
Diabeł tkwi w szczegółach
Gdy spór trafił na wokandę, okazało się jednak, że sprawa nie jest taka prosta. Oceniając prawidłowość adresu, na który fiskus kierował korespondencję, kluczowe okazały się zapisy z ewidencji działalności gospodarczej. Jak zauważył gdański WSA w wyroku z 29 kwietnia 2020 r. (I SA/Gd 2120/19), skarżąca zawiesiła z końcem marca 2013 r. prowadzenie działalności gospodarczej. Co więcej, analiza zapisów w CEiDG potwierdza, że w połowie czerwca 2013 r. zmieniła też dane we wpisie do tej ewidencji, wskazując nowy adres do doręczeń i stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Ponadto, już na początku grudnia 2014 r. pracownicy organów skarbowych przeprowadzili kontrolę, która wykazała, że skarżąca zamieszkuje po tym adresem.