Czas to pieniądz, zwłaszcza w podatkach, bo to od niego często zależy, czy uda się skutecznie podważyć niekorzystną decyzję fiskusa. Na razie podatnicy, których spory ze skarbówką weszły już w decydującą fazę, mogą spać spokojnie, nawet jeśli dostali już decyzję organu odwoławczego. Po wejściu w życie tarczy antykryzysowej 2.0 zgodnie z art. 15zzs w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu Covid-19 bieg terminów procesowych i sądowych, m.in. w postępowaniu sądowoadministracyjnym, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty zostaje zawieszony.
Znaczy to, że termin na złożenie skargi od decyzji fiskusa na razie został zamrożony, tj. albo przestał biec, albo w ogóle nie rozpoczął swojego biegu na skutek działań ustawodawcy.
Ta sytuacja wkrótce się jednak zmieni, bo ustawodawca – mimo nieodwołania stanów zagrożenia epidemicznego – uznał, że czas na odmrożenie terminów, w tym tych obowiązujących przed sądami administracyjnymi. Stosowne regulacje przewidziano w uchwalonej 30 kwietnia 2020 r. przez Sejm ustawie o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Tak zwana tarcza 3.0, nad którą pracuje jeszcze parlament, zakłada uchylenie przepisów zawieszających bieg większości terminów procesowych i materialnych.
Nowelizacja będzie miała przełożenie na sytuację procesową tysięcy podatników, którzy otrzymali już negatywne decyzje odwoławcze i zdecydowali się je kwestionować w sądach administracyjnych. Bo jeśli nowela wejdzie w życie w wersji z 30 kwietnia, wielu podatnikom zostanie mało czasu na skorzystanie z prawa do sądu.