Spółka nie zgadzała się z zarzutami, że świadomie brała udział w oszustwie. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu przyznał jej rację. Uznał m.in., że w świetle orzecznictwa unijnego dowodem w podatkach mogą być nagrania z rozmów, a nie same protokoły odtworzenia zapisów z podsłuchów.
Spór trafił do NSA, a kwestią podsłuchów zajmował się nawet siedmioosobowy skład tego sądu, ale odmówił podjęcia uchwały (postanowienie z 1 października 2018 r., I FPS 2/18). Ostatecznie NSA w jednej sprawie oddalił skargę kasacyjną fiskusa, a w drugiej z przyczyn procesowych uchylił wyrok WSA. W obszernych ustnych motywach uzasadnienia odniósł się m.in. do dwóch istotnych kwestii pojawiających się w tzw. sprawach karuzelowych.
Pierwsza dotyczy podsłuchów. NSA uznał, że biorąc pod uwagę najnowsze orzecznictwo unijne (zwłaszcza wyrok TSUE w sprawie C-310/16), fiskus nie jest zwolniony z oceny legalności dowodów przekazanych przez inne organy. Konieczne jest ich sprawdzenie pod kątem formalnym, tj. czy ich pozyskanie odbyło się pod kontrolą sądu i zgodnie z odpowiednimi przepisami. Zdaniem NSA same stenogramy nie wystarczą. Żeby ocenić podsłuchy, fiskus musi mieć dostęp do nagrań, móc je odsłuchać.
NSA nie zgodził się za to z WSA, że w przypadku zarzutów o udział w karuzeli fiskus ma badać tylko transakcje podatnika z bezpośrednimi kontrahentami. Jak tłumaczyła sędzia NSA Małgorzata Niezgódka-Medek, specyfika VAT wymaga analizy poszczególnych transakcji z konkretnymi kontrahentami, ale nie można abstrahować od całego łańcucha. W ocenie sądu do ustalenia udziału podatnika w karuzeli i jego świadomości konieczne jest uwzględnienie całego mechanizmu. Wyroki są prawomocne.
sygnatura akt: I FSK 1860/17 i I FSK 1881/17