Kryptowaluty: fiskus nie może wymagać od podatników niemożliwego

Momentem powstania przychodu z zamiany jednej kryptowaluty na inną jest dopiero chwila przewalutowania na walutę tradycyjną lub zapłaty nią za towar bądź usługę.

Aktualizacja: 19.01.2019 17:10 Publikacja: 19.01.2019 15:31

Kryptowaluty: fiskus nie może wymagać od podatników niemożliwego

Foto: 123RF

We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że jest częścią grupy holdingowej i została powołana w celu uzyskania funduszy na realizację określonego projektu. Grupa zamierza stworzyć i wprowadzić na rynek serwis muzyczny (aplikację), oferujący swoim użytkownikom dostęp do podkładu muzycznego. Spółka tłumaczyła, że fundusze na rozwój serwisu chce pozyskiwać poprzez sprzedaż tokenów w społecznościowym finansowaniu, tzw. ICO (ang. Initial Coin Offering). W ramach ICO jedni emitują kryptowaluty lub tokeny i sprzedają je innym, ewentualnie wymieniają je na inne kryptowaluty.

Czytaj także: Kryptowaluty: niekorzystna zmiana przepisów dla handlujących wirtualną walutą

Spółka uważała, że wymiana jednej kryptowaluty na inne jest neutralna z punktu widzenia CIT. Ale gdyby było inaczej, to chciała wiedzieć w jaki sposób należałoby określić wysokość przychodu i kosztu jego uzyskania.

Odpowiedź fiskusa okazała się nie po myśli spółki. Urzędnicy uznali bowiem, że podatniczka osiągnie przychód nie tylko w sytuacji, gdy dojdzie do zamiany kryptowaluty na walutę tradycyjną czy zapłaci nią za towar lub usługę. W ich ocenie, przychód powstanie także wtedy, gdy spółka zamieni jedną kryptowalutę na inną. Nie można bowiem utożsamiać zamiany, czyli „przewalutowania" jednej kryptowaluty na inną, z przypadkiem przewalutowania tradycyjnej waluty (np. euro na złote). Zamianę walut wirtualnych należy traktować analogicznie jak zamianę jakichkolwiek praw majątkowych (np. wierzytelności).

Datą uzyskania przychodu w związku z obrotem kryptowalutą będzie data jej zbycia, którą należy utożsamiać z zamianą jednego rodzaju kryptowaluty na inny. Przy czym fiskus podkreślił, że przychód spółki nie może zostać określony w wysokości otrzymanej przez nią kryptowaluty. Firma osiąga bowiem przychód ze zbycia kryptowaluty (zamiany) co oznacza, że przychodem jest wartość zbywanej kryptowaluty, a nie nabywanej w wyniku zamiany.

Zdaniem urzędników, zamiana kryptowalut w ramach ICO nie jest neutralna podatkowo. Spółka powinna rozpoznać przychód zgodnie z ogólnymi zasadami, w wartości określonej w umowie zamiany, która powinna odpowiadać wartości rynkowej praw majątkowych. Z kolei, do kosztów nie może zaliczyć wartości wydawanej kryptowaluty, a jedynie wydatki, które poniosła na wytworzenie własnej kryptowaluty, będącej przedmiotem zamiany. Udokumentowanie tych kosztów na podstawie umowy wymiany kryptowalut w ramach ICO fiskus uznał za niewystarczające.

Tego stanowiska nie potwierdził jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, do którego spółka zaskarżyła interpretację. Po analizie przepisów i orzecznictwa WSA uznał, że w CIT momentem powstania przychodu z zamiany jednej kryptowaluty na inną jest moment przewalutowania na walutę tradycyjną, kiedy to podatnik otrzymuje określone wartości pieniężne, lub moment zapłaty kryptowalutą za towar bądź usługę, kiedy dochodzi również do realnego przysporzenia w majątku podatnika. Przy braku technicznej możliwości ustalenia rzeczywistej podstawy opodatkowania transakcji, nie ma uzasadnionych podstaw do zobowiązania skarżącej do rozpoznania przychodu już w momencie zamiany jednej kryptowaluty na inną.

WSA zgodził się ze spółką, że gdy nie istnieje metoda, która pozwoli określić rzeczywistą wartość przychodu na moment transakcji zamiany, to możliwe jest jedynie jej oszacowanie. Nie może ono jednak nastąpić przy wykorzystaniu instytucji uregulowanej w ordynacji podatkowej, bo do szacowania w tym przypadku uprawniony jest tylko fiskus. Dlatego nie można zasadnie wymagać od podatnika, aby sam oszacował wartość należnego przychodu, gdy obwiązujące przepisy prawa podatkowego do tego go nie uprawniają.

Sąd zauważył, że zaprezentowana ocena prawna jest zbieżna z intencją ustawodawcy. Ten bowiem, wprowadzając od 1 stycznia 2019 r. ustawowe zasady opodatkowania transakcji kryptowalutami, w sposób wyraźny uznał, że zamiana kryptowalut nie skutkuje powstaniem przychodu. Co do kosztów WSA stwierdził, że w działalności gospodarczej, polegającej na obrocie krytpowalutami, należy do nich zaliczyć wszelkie wydatki (faktycznie poniesione i prawidłowo udokumentowane), poniesione w celu nabycia kryptowaluty.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 19 grudnia 2018 r.

—Aleksandra Tarka

Sygnatura akt: I SA/Po 802/18

Konrad Piłat doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy

Kryptowaluty to nie tylko znany wszystkim bitcoin. Wykorzystując technologię blockchain, każdy podmiot może wypuścić własną wirtualną walutę. W ten sposób może spróbować zdobyć fundusze, nie oferując w zamian korzyści, które musiałby zapewnić nabywcom akcji lub obligacji, np. udziału w przyszłych zyskach czy zwrotu zainwestowanego kapitału. Dochód nabywcy takich kryptowalut w zasadniczej części ma bowiem wynikać ze wzrostu ich wartości (co z kolei ma być konsekwencją stopniowego wzrostu zainteresowania nową walutą wśród innych inwestorów). Taki model biznesowy określony został jako Initial Coin Offering (ICO) i był szczególnie popularny w drugiej połowie 2017 r. i na początku 2018 r. (gdy kurs bitcoina bił kolejne rekordy).

W analizowanej sytuacji pomysł spółki polegał na wyemitowaniu własnej wirtualnej waluty i jej sprzedaży inwestorom. Spółka wprowadziła zasadę, że zapłata za jej walutę będzie realizowana za pomocą innych kryptowalut notowanych na giełdach (czyli takich, których wartość można ustalić). W uproszczeniu można zatem wyróżnić trzy etapy zdobycia kapitału przez wnioskodawcę. Pierwszy polegał na emisji kryptowaluty (co wiązało się z pewnymi kosztami, np. za usługi zewnętrznej firmy informatycznej posiadającej know-how w tym zakresie oraz promocję projektu wśród inwestorów). Następny etap, to sprzedaż przez spółkę jej kryptowaluty inwestorowi, który płaci np. w formie bitcoinów. Ostatni etap, to sprzedaż przez spółkę bitcoin-ów za rzeczywistą walutę, np. euro albo dolary i w ten sposób zdobycie środków na realizację projektu. Z orzeczenia wynika, że w spółce przychód pojawi się dopiero na trzecim etapie. Od 1 stycznia 2019 r. wynika to już wprost z art. 12 ust. 4 pkt 27 ustawy o CIT. Co istotne, sąd zgodził się z wnioskodawcą, że koszty podatkowe mogą być udokumentowane w dowolny, wiarygodny sposób.

We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że jest częścią grupy holdingowej i została powołana w celu uzyskania funduszy na realizację określonego projektu. Grupa zamierza stworzyć i wprowadzić na rynek serwis muzyczny (aplikację), oferujący swoim użytkownikom dostęp do podkładu muzycznego. Spółka tłumaczyła, że fundusze na rozwój serwisu chce pozyskiwać poprzez sprzedaż tokenów w społecznościowym finansowaniu, tzw. ICO (ang. Initial Coin Offering). W ramach ICO jedni emitują kryptowaluty lub tokeny i sprzedają je innym, ewentualnie wymieniają je na inne kryptowaluty.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego