Koniec unikania odpowiedzialności za wykroczenia i przestępstwa skarbowe. Rząd chce ograniczyć możliwość zwolnienia z kary poprzez składanie czynnego żalu i korektę deklaracji. Tak wynika z propozycji zmian w kodeksie karnym skarbowym przygotowanych przez resort sprawiedliwości.
– Czynny żal to taki donos na samego siebie – mówi Paweł Satkiewicz, doradca podatkowy w kancelarii DLA Piper. – Uchroni przed karą, jeśli urzędnicy nie wiedzieli wcześniej o błędach w rozliczeniu i po ich ujawnieniu zapłacimy zaległość. Księgowi często z tego korzystają.
Kredyt z budżetu
– Niestety, czynny żal jest też wykorzystywany przez przestępców – mówi Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Dzięki temu unikają grzywny, a nawet więzienia. Nie dziwię się, że rząd chce to ukrócić.
Przed karą może też uchronić korekta deklaracji i zapłata zaległości.
– Do tego dochodzą odsetki za zwłokę. Ponieważ są niższe od oprocentowania pożyczek bankowych (podstawowa stawka to 8 proc., ale można też zapłacić tylko 4 proc.), zdarza się, że przedsiębiorcy płacą podatek dopiero po korekcie. Kredytują się w ten sposób z budżetu państwa – tłumaczy adwokat Paweł Świniarski. – Korektę dającą zwolnienie z kary można złożyć nawet po zakończeniu kontroli. Wiele firm korzysta z tej możliwości.