Możliwość przejścia na emeryturę po przepracowaniu 40 lat, niezależnie od osiągniętego wieku, to najważniejsze założenia projektu, który w piątek trafi do Sejmu. Podpisało się pod nim ponad 100 tys. osób. Formalnie jest to inicjatywa obywatelska. W praktyce podpisy zbierało Polskie Stronnictwo Ludowe.
Projekt ma długą historię. Podobnie rozwiązanie zaproponował po pierwszej turze wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski. Po przegranych wyborach Kancelaria Prezydenta wycofała projekt z konsultacji, a jego „przejęcie" zapowiedział Klub PSL. W tej kadencji ludowcy projekt zgłosili w Sejmie, jednak przepadł w głosowaniu przy wstrzymujących się głosach PiS. Wtedy PSL zdecydował o wniesieniu go w formie inicjatywy obywatelskiej.
– Byłem w wielu miejscach zbiórki podpisów. Dało się zauważyć bardzo pozytywny odbiór – mówi rzecznik PSL Jakub Stefaniak. – To przemyślany projekt, poparty dokładnymi szacunkami. Stanowiłby pomoc zwłaszcza dla rzemieślników i osób pracujących fizycznie, które na rynek pracy weszły wcześnie, np. przed 20. rokiem życia – dodaje.
Zgłaszając projekt, PSL chce jednak nie tylko ulżyć niektórym grupom pracowników, ale też wywrzeć presję na PiS. Ta druga partia wciąż nie zrealizowała swojej sztandarowej propozycji obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Skierowanie do Sejmu projektu w tej sprawie zapowiedział w kampanii wyborczej Andrzej Duda. Projekt wpłynął jeszcze w listopadzie. Problem w tym, że miesiącami niewiele się wokół niego działo.