Bierzemy się do pracy, jesteśmy gotowi, mamy program wzmacniający samorząd i silnych kandydatów – z takim przesłaniem PSL oficjalnie zaczyna kampanię samorządową. Sobotnia konwencja ludowców w Kraśniku (województwo lubelskie) zgromadziła ponad 1,5 tysiąca osób.
W ponadpółgodzinnym, momentami emocjonalnym przemówieniu Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że PSL jest i będzie, a „polityczni kłusownicy" ponieśli klęskę. Chodziło o to, że w tym samym czasie, gdy lider ludowców kończył swoje wystąpienie, do konferencji prasowej w Białymstoku szykował się wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin wraz z nowym posłem jego partii Mieczysławem Baszką, do tej pory należącym do Klubu PSL.
Z 14 posłami PSL przestanie być klubem. – Spodziewaliśmy się tego – przyznają nieoficjalnie ludowcy. I dlatego w poniedziałek Kosiniak-Kamysz ogłosi przejście do klubu (ale tylko do klubu, nie do partii) jednego z posłów z koła Unii Europejskich Demokratów. To pozwoli PSL zachować klub. A w przyszłości może powstać klub federacyjny PSL-UED.
Ludowcy przyznają nieoficjalnie, że na potencjalnym przejściu czterech posłów z UED się pewnie nie skończy. Jednak i Jarosław Gowin mówił w sobotę, że transfery do jego partii też będą jeszcze miały miejsce. Według plotek mają do niego przechodzić nie tylko ludowcy, ale i członkowie innych partii.
Konwencja w PSL w Kraśniku miała pokazać, że siła ludowców tkwi w armii samorządowców, aktywistów i działaczy w terenie. Dlatego wybrano miejscowość odległą od stolicy. I dlatego też w trakcie konwencji jedynym politykiem występującym z przemówieniem był lider ludowców. Pozostali mówcy to ludzie sprawujący funkcje istotne dla lokalnych społeczności, jak sołtys Ewa Żydek (wieś Motycz) czy później występujący lekarz, strażak, nauczyciel. – To są bohaterowie prawdziwej Polski. Nie tej gdzieś daleko w Warszawie – podkreślał Kosiniak-Kamysz.