Futbol nie wybacza dzisiaj prowizorki. Wszystkie dane o piłkarzach swoich lub przeciwnika muszą być dokładnie przeanalizowane, zapisane w tabelkach, zgrupowania zaplanowane i rozpisane co do minuty, łącznie z drzemkami i zabiegami fizjoterapeutów. Stroje muszą być dopasowane na każdą pogodę i ułożone w kostkę w szatni godzinę przed treningiem. Kto tego nie rozumie i pozwoli na samowolkę, ten przegrał już na starcie. Można mieć wtedy w drużynie i dziesięciu Robertów Lewandowskich, a i tak przegrać najważniejszy mecz.
Adam Nawałka stworzył sztab, który pracuje sprawnie i cicho. To selekcjoner ustalił reguły i starannie dobrał ludzi. Sztab jest liczny, ale to w dzisiejszym futbolu norma, a na szczęście PZPN stać na to, by zatrudniać fachowców. Na poprzednie mistrzostwa świata Paweł Janas zabrał dziesięciu współpracowników. Teraz w sztabie pracuje 18 osób.
Dyrektorem reprezentacji jest Tomasz Iwan – to najbardziej znane nazwisko wśród współpracowników Nawałki i najbardziej medialna postać. Były reprezentant Polski grał w przeszłości m.in. w PSV Eindhoven. To on wybiera połączenia lotnicze, hotele czy boiska treningowe, w których zatrzymuje się reprezentacja Polski. Iwan 16 lat temu nie poleciał z kadrą Jerzego Engela na mundial do Korei. Przez media przetoczyła się dyskusja, czy selekcjoner postąpił słusznie (dla Iwana wyjazd do Rosji może nabrać w tym kontekście szczególnego znaczenia). W razie potrzeby jest on do dyspozycji dziennikarzy. Lubi występować przed kamerami, media go nie peszą. Wystąpił nawet w teledysku Norbiego, z którym śpiewał „Do boju Polsko". Można powiedzieć, że otwarciem na media wyróżnia się w sztabie Nawałki.
Poza nim nikt nie chce się rzucać w oczy, wychodzić przed szereg i grać pod siebie. Jeśli nawet zdarzałyby się różnice zdań czy nieporozumienia, to nikt na pewno nie usłyszy o nich w mediach. Selekcjoner może swoich współpracowników bez obawy wysyłać na konferencje prasowe. Sam stworzył unikalny styl wypowiedzi, na który narzekają dziennikarze, bo próżno w nim szukać kwiecistych sformułowań. Do legendy przeszło sformułowanie o „poprawie jakości zarówno w defensywie jak i ofensywie". Ten styl starają się naśladować jego współpracownicy i, trzeba przyznać, wychodzi im to całkiem dobrze, choć często zalatuje mową - trawą.
Selekcjoner zaufał przede wszystkim ludziom, z którymi już wcześniej przez wiele lat pracował i wie, że może na nich liczyć. Asystentem trenera jest Bogdan Zając, który wcześniej pracował z Nawałką w GKS Katowice i Górniku Zabrze. Panowie dogadywali się tak dobrze, że nawet ubierali się na mecze bardzo podobnie – ich znakiem firmowym stały się bezrękawniki.