Taki apel Kornel Morawiecki wystosował w „Super Expressie" po zachowaniu obu polityków w gdańskim sądzie, gdzie w czwartek odbywała się rozprawa z powództwa prezesa PiS przeciwko byłemu prezydentowi.
- „Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r." - tak w 2016 roku napisał na Facebooku Lech Wałęsa.
Za tę i kilka innych wypowiedzi Jarosław Kaczyński domaga się od Wałęsy przeprosin i wpłaty 30 tys. złotych na cele społeczne.
Na korytarzu w gdańskim sądzie politycy nie podali sobie ręki na przywitanie, ale doszło do krótkiej wymiany zdań między nimi. - Po co ja pana ministrem robiłem? - mówił Wałęsa. - A po co ja pana prezydentem? - odpowiedział Kaczyński.
Na sali sądowej prezes PiS powiedział, że „jeżeli pan Wałęsa nie wycofa się ze swoich stwierdzeń, między innymi o tym że namawiałem mojego śp. brata do lądowania za wszelką cenę, to nie widzę możliwości pojednania z nim".