Weto ws. budżetu UE. Opozycja mówi o przyspieszonych wyborach

Zarówno PiS, jak i opozycja śledzą kolejne posunięcia wokół unijnych negocjacji. Koalicja Obywatelska szykuje się do ewentualnych wyborów.

Aktualizacja: 17.11.2020 10:02 Publikacja: 16.11.2020 19:04

Borys Budka, przewodniczący PO, jest przekonany, że dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnyc

Borys Budka, przewodniczący PO, jest przekonany, że dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zjednoczoną Prawicę trawi wewnętrzny spór. Z jego kolejną odsłoną mieliśmy miejsce w poniedziałek. W trakcie konferencji prasowej Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Polska powinna zgłosić weto do propozycji budżetu wiążącej fundusze europejskie z praworządnością. W PiS najwięcej komentarzy wywołała jednak deklaracja Ziobry, że jeśli takiego weta nie będzie, to Ziobro straci zaufanie do premiera Mateusza Morawieckiego. – W ten sposób Ziobro szykuje się na wariant, w którym nie startuje z Prawa i Sprawiedliwości w wyborach, niezależnie od tego, czy będzie to w 2023 roku czy wcześniej – komentuje nasz rozmówca z Klubu PiS w Sejmie. Rząd premiera Mateusza Morawieckiego podtrzymuje, że jest otwarty na wypracowanie w Unii Europejskiej „konstruktywnych" rozwiązań.

KO szykuje się na wybory

Zarówno unijną rozgrywkę w PiS, jak i sytuacje wewnętrzną, np. na tle projektu dotyczącego aborcji przedstawionego przez prezydenta Andrzeja Dudę uważnie obserwuje opozycja. Nasi rozmówcy z Koalicji Obywatelskiej zwracają uwagę, że już kilkanaście tygodni temu, przy okazji przesilenia w Zjednoczonej Prawicy lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka polecił, by lokalne struktury PO rozpoczęły przygotowania do wyborów. – Ten obóz się chwieje, rozpada. Myślę, że ten rząd nie dotrwa do wiosny w tej formule – mówił w poniedziałek w TVN 24 Budka.

Osobne pytanie to format, w którym opozycja mogłaby pójść do kolejnych wyborów. Być może uda się przedłużyć na kolejne wybory pakt senacki, który doprowadził do przejęcia kontroli nad izbą wyższą, chociaż przez ostatni rok – zwłaszcza na tle „piątki dla zwierząt" – doszło w Senacie do kilku poważnych napięć, zwłaszcza w relacjach PO z PSL. Co do wyborów do Sejmu, to politycy Koalicji Obywatelskiej, w tym przede wszystkim Platformy sygnalizują od kilku miesięcy, że potrzebna jest jakaś forma konsolidacji opozycji w sensie wspólnej listy lub list. Rozmowy i sondowanie w tej sprawie miały się już rozpocząć. Swoją perspektywę na kolejne wybory ma też ruch Szymona Hołowni, który w ostatnich sondażach ma dwucyfrowe poparcie. Na początku listopada Michał Kobosko, jeden z bliskich współpracowników Szymona Hołowni, stwierdził w programie #RZECZoPOLITYCE, że możliwa jest współpraca z różnymi ugrupowaniami opozycyjnymi, chociaż jest za wcześnie na takie ustalenia. – PO ma tendencje do traktowania innych partii opozycyjnych z góry, my nie damy się tak traktować – zastrzegł Kobosko. Ruch Polska 2050 – jak już pisała „Rzeczpospolita" – również szykuje się na ewentualność wcześniejszych wyborów w 2021 roku, wzmacniając m.in. swoje zaplecze i struktury.

W Sejmie cały czas politycy opozycji uważnie obserwują to, czy nastąpi ruch ze strony posłów wokół byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. – Zachwianie się większości w tej właśnie chwili to ostatnia rzecz, jakiej PiS potrzebuje – przekonuje nas ważny polityk Koalicji Obywatelskiej. Grupa Ardanowskiego ma liczyć kilka osób, być może nawet pięć. W PiS odwrotnie – cały czas jest przekonanie, że do utraty większości nawet po odejściu Ardanowskiego nie dojdzie.

Presja na PiS

Opozycja liczy na to, że polityczna presja na PiS w sprawie praworządności i unijnych funduszy oraz utrzymywanie tego tematu w mediach sprawi, że partia Jarosława Kaczyńskiego będzie tracić poparcie. W kuluarach przypomina się, że duży spadek popularności PiS zanotowało kilka lat temu po nieudanym głosowaniu 27:1 w sprawie drugiej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej.

W poniedziałek Koalicja Obywatelska złożyła projekt uchwały wzywającej rząd do zawarcia porozumienia w sprawie budżetu UE oraz Funduszu Odbudowy.

Politycy opozycji chcą też, by opinia publiczna cały czas była też bombardowana informacjami o innych problemach i otwartych frontach Zjednoczonej Prawicy, jak np. niepublikowanie ustawy covidowej czy opóźnienia posiedzenia Sejmu, który ma zebrać się w tym tygodniu.

Zjednoczoną Prawicę trawi wewnętrzny spór. Z jego kolejną odsłoną mieliśmy miejsce w poniedziałek. W trakcie konferencji prasowej Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Polska powinna zgłosić weto do propozycji budżetu wiążącej fundusze europejskie z praworządnością. W PiS najwięcej komentarzy wywołała jednak deklaracja Ziobry, że jeśli takiego weta nie będzie, to Ziobro straci zaufanie do premiera Mateusza Morawieckiego. – W ten sposób Ziobro szykuje się na wariant, w którym nie startuje z Prawa i Sprawiedliwości w wyborach, niezależnie od tego, czy będzie to w 2023 roku czy wcześniej – komentuje nasz rozmówca z Klubu PiS w Sejmie. Rząd premiera Mateusza Morawieckiego podtrzymuje, że jest otwarty na wypracowanie w Unii Europejskiej „konstruktywnych" rozwiązań.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły