W Łomiankach trzy osoby o ambicjach politycznych mają to samo nazwisko. Najważniejszy jest burmistrz podwarszawskiego miasteczka Tomasz H. Dąbrowski, który rządzi od kilku lat i stara się o reelekcję. Zdecydował się on też kandydować do rady miejskiej. Problem w tym, że nie może jednocześnie kandydować do rady powiatu warszawskiego zachodniego, zabraniają tego przepisy. Dlatego stawia na... Tomasza Dąbrowskiego – lokalnego rzemieślnika, osobę mało znaną w Łomiankach. Dąbrowski przedsiębiorca dostaje pierwsze miejsce na liście do powiatu.
Ale nazwisko to zbyt mało, dlatego na ulotkach wyborczych, które znajdują się w lokalnej gazecie, a także stronie internetowej komitetu pojawia się plakat z kandydatami do rady powiatu. Wśród nich zdjęcie burmistrza Dąbrowskiego, a nie nieznanego rzemieślnika. Burmistrz zachęca do głosowania na swoich współpracowników.
Czytaj także: Polityczne trzęsienie ziemi w sejmikach wojewódzkich
Konkurencyjny komitet wyłapuje tę sytuację. Podejrzewając, że mogło dojść do tzw. oszustwa wyborczego, zgłasza sprawę do sądu.
Sąd Okręgowy nie ma wątpliwości, że doszło do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji umieszczonych na materiałach wyborczych. Jego zdaniem to „świadomy zabieg mający na celu wywołanie błędnej identyfikacji osoby rzeczywistego kandydata Tomasza Dąbrowskiego".