Koalicja Obywatelska gorączkowo szuka pomysłów

Kampania opozycji skupia się obecnie na zbieraniu podpisów i bieżącym przesłaniu o kłopotach PiS. Ale narastają problemy wewnątrz Koalicji.

Publikacja: 28.08.2019 18:53

Koalicja Obywatelska gorączkowo szuka pomysłów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nawet politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy w ostatnich dniach i tygodniach, przyznają, że kampania KO po dobrym i ofensywnym początku na przełomie czerwca i lipca mocno zwolniła.

– Afery PiS wszystko przykryły, w sprawie Kuchcińskiego odnieśliśmy sukces – taką wersję wydarzeń z ostatnich tygodni przedstawia jeden z naszych rozmówców. Ale inni zauważają, że ostatnia udana akcja w „terenie" sztabu odbyła się jeszcze w lipcu. Ostatnie dni i tygodnie to seria historii o kłopotach z budowaniem list, nawet po ich prezentacji na posiedzeniu Rady Krajowej w ubiegłym tygodniu. We wtorek ze startu zrezygnowała ostatecznie wieloletnia posłanka PO Elżbieta Radziszewska. Jak stwierdziła, standardy ustalania list w jej okręgu daleko odbiegały od tych, które powinny w polityce obowiązywać. W ostatnich godzinach ze startu w innym okręgu zrezygnował też np. były poseł PO Marek Poznański. Takich rezygnacji na listach jest więcej, dlatego można się spodziewać, że ich kształt przedstawiony do rejestracji będzie się różnić od tego zaprezentowanego na posiedzeniu Rady Krajowej w ubiegłym tygodniu.

To wszystko wykorzystuje PiS. – W Platformie Obywatelskiej panuje wewnętrzna destrukcja i chaos – stwierdził we wtorek szef sztabu PiS Joachim Brudziński. Kłopoty z listami faktycznie – jak wynika z naszych rozmów – są i osłabiają morale w PO w niektórych okręgach. To wszystko ma wpływać np. na tempo zbierania podpisów pod listami.

Szef sztabu KO Krzysztof Brejza zapowiedział we wtorek, że we wrześniu Koalicja przedstawi pełen program wyborczy, oparty na sześciopaku Schetyny, który został zaprezentowany na początku lipca. PiS swoją konwencję programową planuje już na 7 września. Obecnie w swoim politycznym przesłaniu KO koncentruje się bieżących tematach. We wtorek politycy Koalicji złożyli projekt ustawy o rozdzieleniu funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. KO w ostatnich dniach podsumowała też w specjalnym klipie internetowym pierwszy etap objazdu Polski pod hasłem #POrozmawiajmy.

W jaki sposób, jakim językiem Koalicja będzie mówić w jesiennym etapie kampanii? Warszawę, zwłaszcza środowisko Platformy, obiegła ostatnio informacja, że partia zamówiła w zewnętrznej, zagranicznej firmie plany czy strategie, ekspertyzy dotyczące najbardziej korzystnego przesłania na jesień, zwłaszcza jeśli chodzi o komunikację z wyborcami na spotkaniach w terenie. Ale wykorzystanie propozycji zagranicznych doradców ma być teraz przedmiotem ostrej wewnętrznej dyskusji wśród polityków Platformy na wysokim szczeblu. Jak słyszymy od jednego z naszych informatorów, jedna z nich szła bardzo daleko: poszło o to, jak bardzo KO ma się odcinać w finałowych tygodniach starcia o Sejm od rządów koalicji PO–PSL z lat 2007–2015.

Wykorzystywanie pomysłów zagranicznych doradców ma w Polsce długą historię, chociaż z bardzo różnym skutkiem. W 1993 r. agencja Saatchi & Saatchi pracowała dla KLD, czego efektem było m.in. hasło „Milion nowych miejsc pracy". Ta kampania zakończyła się fiaskiem, a hasło było przedmiotem powszechnego szyderstwa. Z doradców zagranicznych za to z sukcesem korzystał Aleksander Kwaśniewski w swojej kampanii prezydenckiej.

PiS uważnie przygląda się temu, co w kampanii robi największa konkurencja. W środę politycy partii rządzącej poinformowali, że zebrano już milion podpisów poparcia, a listy zostały zarejestrowane w pięciu okręgach wyborczych.

W czwartek mają być rejestrowane listy w kolejnych okręgach. Na środę i czwartek zaplanowano też lokalne konwencje z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – w Piotrkowie Trybunalskim, Sieradzu, Koninie i Poznaniu.

Nawet politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy w ostatnich dniach i tygodniach, przyznają, że kampania KO po dobrym i ofensywnym początku na przełomie czerwca i lipca mocno zwolniła.

– Afery PiS wszystko przykryły, w sprawie Kuchcińskiego odnieśliśmy sukces – taką wersję wydarzeń z ostatnich tygodni przedstawia jeden z naszych rozmówców. Ale inni zauważają, że ostatnia udana akcja w „terenie" sztabu odbyła się jeszcze w lipcu. Ostatnie dni i tygodnie to seria historii o kłopotach z budowaniem list, nawet po ich prezentacji na posiedzeniu Rady Krajowej w ubiegłym tygodniu. We wtorek ze startu zrezygnowała ostatecznie wieloletnia posłanka PO Elżbieta Radziszewska. Jak stwierdziła, standardy ustalania list w jej okręgu daleko odbiegały od tych, które powinny w polityce obowiązywać. W ostatnich godzinach ze startu w innym okręgu zrezygnował też np. były poseł PO Marek Poznański. Takich rezygnacji na listach jest więcej, dlatego można się spodziewać, że ich kształt przedstawiony do rejestracji będzie się różnić od tego zaprezentowanego na posiedzeniu Rady Krajowej w ubiegłym tygodniu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw
Polityka
Komisja nie była w stanie wezwać Kamińskiego. Prokuraturze się udało. Szczerba tłumaczy
Polityka
Mariusz Kamiński nie stawił się na posiedzeniu komisji śledczej. Pojawił się w prokuraturze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Barbara Oliwiecka o spotkaniu Dudy z Trumpem: To może być pocałunek śmierci