Turcja: Erdogan nie zapobiega bankructwu

Prezydent Turcji zdecydował się na wojnę handlową z Trumpem, której wygrać nie może. Lira pikuje więc nadal.

Aktualizacja: 15.08.2018 18:58 Publikacja: 13.08.2018 18:52

Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia za dolara płacono nieco ponad 5 lir. Teraz jest to już blisko

Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia za dolara płacono nieco ponad 5 lir. Teraz jest to już blisko 7 lir. Na zdjęciu makler z Kuwejtu.

Foto: AFP

Berat Albayrak, nowy minister finansów i zięć prezydenta Recepa Erdogana, zapowiedział w niedzielnym wydaniu dziennika „Hurriyet", że w poniedziałek przedstawi pakiet decyzji, które powstrzymają załamanie narodowej waluty i oddalą ryzyko paniki na rynkach finansowych. Tak się jednak nie stało: w pierwszym dniu nowego tygodnia dolar był już wymieniany za niemal siedem lir przez co stracił blisko 7 proc. wartości wobec amerykańskiej waluty.

Wróg wyższych stóp procentowych

Zachodni ekonomiści są raczej zgodni, co powinna zrobić Ankara, aby uratować walutę narodową. To radykalne podniesienie stóp procentowych w kraju, gdzie inflacja przekracza już 15 proc. w skali roku. Dalej wprowadzenie kontroli transakcji walutowych, aby powstrzymać masowe zaciąganie kredytów przez banki i firmy prywatne, których zagraniczny dług sięga już 350 mld USD. Wreszcie porozumienie z Ameryką i zawarcie umowy z MFW, która nie tylko da Turcji świeży dopływ kapitału, ale przede wszystkim wiarygodny w oczach inwestorów program reform.

Erdogan na żadne z tych punktów się jednak nie godzi, nie tylko dlatego, że wielokrotnie powtarzał, że jest zaciekłym wrogiem „wysokich stóp procentowych".

– Prezydent Turcji w konfrontacji z Waszyngton pójdzie bardzo daleko. Donald Trump użył obraźliwego języka wobec Turków i Erdoganowi bardzo trudno jest teraz zdecydować się wobec niego na ustępstwa. To bardzo osłabiło jego pozycję w kraju. Do wyborów ma jeszcze pięć lat, więc może zakładać, że do tego czasu sytuacja gospodarcza i tak się poprawi – mówi „Rz" Ozgur Unluhisarcikli, dyrektor oddziału German Marshall Fund w Ankarze.

Z Rosjanami o Syrii

W starciu z Ameryką Erdogan kart wielu jednak nie ma. Jedną z nich jest groźba wyjścia kraju z NATO: sugestie w tej sprawie pojawiają się w Ankarze coraz częściej. W swojej poniedziałkowej analizie wspomniał o tym nawet „Washington Post". Zaś dzień wcześniej w „New York Times" sam turecki prezydent ostrzegł, że jego kraj „ma alternatywnych przyjaciół" wobec Ameryki i dlatego powinien być traktowany jak równy partner przez Trumpa.

Za potwierdzenie tej mocarstwowej roli można uznać przyjazd w poniedziałek na konferencję tureckich ambasadorów szefa rosyjskiej dyplomacji Sergieja Ławrowa. Rosjanin miał przy okazji omawiać ze swoim odpowiednikiem Mevlutem Cavusoglu scenariusz zakończenia wojny w Syrii, a w szczególności ochronę przed atakiem syryjskich wojsk kontrolowanej przez rebeliantów enklawy wokół miejscowości Idlib. W ten sposób w środku kryzysu finansowego Erdogan zdaje się pokazywać, że może nie tylko bez Ameryki, ale wbrew niej rozwiązywać najpoważniejszy konflikt na Bliskim Wschodzie.

Ale to w ogromnym stopniu pozór.

– Tak samo, jak Turcja nie ma alternatywy wobec negocjacji członkowskich z Unią Europejską, bo nie ma innej, podobnej organizacji promującej regionalną integrację, tak samo nie ma alternatywy wobec stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i członkostwa w NATO. Bez tego Turcja jest skazana na izolację. Rosja czy Iran szanują dziś Turcję w znacznej części, bo jest członkiem Sojuszu Atlantyckiego – mówi Ozgur Unluhisarcikli.

Tylko MFW pożyczy Turcji

Także próba przełamania kryzysu finansowego wbrew Ameryce wydaje się z góry skazana na porażkę. Rosja, kraje Zatoki Perskiej, Chiny czy Unia Europejska – nikt poza kontrolowanym przez Waszyngton MFW nie jest gotowy przekazać Turkom wystarczających kapitałów, aby przywrócić zaufanie rynków finansowych.

Przez lata wzrost kraju był napędzany zagranicznymi kredytami, przede wszystkim na niekontrolowany rozwój inwestycji budowlanych, ale także konsumpcji. To doprowadziło do podwójnego deficytu: rachunku bieżącego i budżetu państwa. Po latach rekordowo niskich stóp procentowych w Ameryce i Unii, ten model rozwoju się jednak kończy. Rezerwa Federalna, a wkrótce zapewne i Europejski Bank Centralny będzie podnosić cenę pieniądza, przez co nawet bez paniki na rynkach kurs dolara w lirach nieodzownie musi się umacniać i stawiać w trudnej sytuacji wiele zadłużonych po uszy tureckich firm.

– Wszyscy mówią dziś w Turcji o sytuacji gospodarki. Na razie przed bankami nie ustawiają się kolejki, ale ten niepokój może w każdej chwili pchnąć ludzi do działania. Jednym z pierwszych efektów kryzysu może być także zaniechanie wielkich projektów infrastrukturalnych, jak trzecie lotnisko w Stambule czy tunel pod Bosforem. To osłabi pozycję prezydenta, bo nie będzie on w stanie zaoferować wspierającym go wielkim firmom i mediom intratnych kontraktów – podkreśla Ozgur Unluhisarcikli.

Niepokój inwestorów zagranicznych napędza także poczucie, że polityka gospodarcza kraju nie jest w rękach fachowców. Chodzi przede wszystkim o Berata Albayraka, ale także banku centralnego, który w przeciwieństwie do swojego rosyjskiego czy argentyńskiego odpowiednika pod naciskiem Erdogana w żaden sposób nie sygnalizuje zamiaru podniesienia stóp procentowych.

– Rynki finansowe coraz bardziej obawiają się, że zmierzamy do wielkiego kryzysu, jak ten, który dotknął Azję w 1997 r. – ostrzega ekspert Commezrbanku Ulrich Leuchtmann w rozmowie z Bloombergiem.

Berat Albayrak, nowy minister finansów i zięć prezydenta Recepa Erdogana, zapowiedział w niedzielnym wydaniu dziennika „Hurriyet", że w poniedziałek przedstawi pakiet decyzji, które powstrzymają załamanie narodowej waluty i oddalą ryzyko paniki na rynkach finansowych. Tak się jednak nie stało: w pierwszym dniu nowego tygodnia dolar był już wymieniany za niemal siedem lir przez co stracił blisko 7 proc. wartości wobec amerykańskiej waluty.

Wróg wyższych stóp procentowych

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Gęstnieją chmury nad Dniestrem. W Naddniestrzu i Gagauzji rosną tendencje separatystyczne
Polityka
Rzym i Madryt jadą na gapę. Włochy i Hiszpania w ogonie państw NATO
Polityka
Węgierska armia rusza do Czadu. W tle afrykańskie interesy Putina
Polityka
Unia Europejska zawiera umowy z autokratami. Co z prawami człowieka?
Polityka
Milczący protest czy walka zbrojna? Rosyjska opozycja podzielona