W Zjednoczonej Prawicy targi o rzecznika praw obywatelskich

PiS nie zgłosiło kandydata na rzecznika praw obywatelskich. Stanowisko to jest przedmiotem targów w obozie Zjednoczonej Prawicy.

Aktualizacja: 13.08.2020 06:15 Publikacja: 12.08.2020 18:50

Niewykluczone, że kandydatem PiS na rzecznika będzie Marcin Warchoł (z lewej), bliski współpracownik

Niewykluczone, że kandydatem PiS na rzecznika będzie Marcin Warchoł (z lewej), bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry

Foto: EAST NEWS, Piotr Molecki

W poniedziałek 10 sierpnia minął termin zgłaszania kandydatur na stanowisko RPO. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, okazało się, że jedyną kandydatką jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która ma poparcie ponad 370 zróżnicowanych organizacji pozarządowych. Niezależną kandydatkę, która w biurze RPO Adama Bodnara koordynuje strategiczne postępowania sądowe, poparła też sejmowe opozycja – KO, Lewica i PSL.

Co kryje się za decyzją PiS? Jak wynika z naszych informacji, stanowisko formacji wynika ze skomplikowanej wewnętrznej gry, która toczy się obecnie w Zjednoczonej Prawicy. Apetyt na to stanowisko mają ziobryści.

Gra w rekonstrukcję

Za kilka tygodni znany ma być kształt zmian w rządzie. PiS forsuje konsolidację ministerstw oraz „obcięcie" liczby resortów obsadzonych przez koalicjantów. Jak twierdzą nasi rozmówcy, dlatego środowisko Solidarnej Polski argumentuje, że w ramach swego rodzaju kompensacji to Solidarna Polska powinna wskazać kandydata na RPO. Najczęściej pojawia się nazwisko prawnika i dr. hab. Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. praw człowieka, a w latach 2009–2010 był współpracownikiem Janusza Kochanowskiego w biurze RPO. – Jego kompetencje prawnicze są bezdyskusyjne – słyszymy w SP.

Jednak żadne konkretne ustalenia dotyczące zmian w rządzie jeszcze nie zapadły, przez co nie ma też decyzji co do rzecznika praw obywatelskich.

Przepychanki

Kadencja Adama Bodnara kończy się 9 września. Do czasu wyboru następcy będzie on pełnić swoją funkcję być może przez kolejne kilka tygodni. Jedyna zgłoszona w tej chwili kandydatura Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz musi zostać zaopiniowana przez sejmową komisję, po czym będzie głosował nad nią Sejm. Konieczna jest też zgoda Senatu kontrolowanego przez opozycję. Liderzy w Senacie mają nadzieję, że PiS w Sejmie zgodzi się na obecną kandydatkę.

– Mam wrażenie, że w Sejmie jej kandydatura zostanie przyjęta, a następnie zaopiniowana pozytywnie przez Senat – powiedział we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

W praktyce ten scenariusz – w którym PiS zgadza się na kandydaturę Rudzińskiej-Bluszcz jako swego rodzaju gestu pod adresem strony społecznej oraz opozycji – nie jest jeszcze wykluczony, chociaż kilka dni temu poseł PiS Marek Ast stwierdził, że trudno mu sobie wyobrazić, że takie poparcie zostałoby udzielone. Niemal na pewno sprawa przedłuży się aż do zakończenia rozmów koalicyjnych, a to może potrwać np. do połowy września lub do początku października. Obecnie nic nie wskazuje na to, by wkrótce miało odbyć się głosowanie nad kandydaturą Rudzińskiej-Bluszcz.

– W tej chwili wygląda to tak, jakby PiS szukało jeszcze pola manewru w tej sprawie – zauważa nasz rozmówca z opozycji.

Sejm zbiera się w piątek, kolejne posiedzenia planowane są dopiero na wrzesień.

Nawet gdyby kandydatura Rudzińskiej-Bluszcz przepadła, na kandydata zgłoszonego przez PiS i przyjętego w Sejmie – np. wiceministra Warchoła – zgodę musi jeszcze wyrazić Senat.

P.o. rzecznika?

Może się więc okazać, że Zjednoczona Prawica przez najbliższe miesiące nie będzie mogła obsadzić stanowiska. W ten sposób RPO pozostałby nadal Adam Bodnar. A nie ma w zasadzie dnia, gdy politycy PiS czy Solidarnej Polski nie wzywają Bodnara do działania lub też krytykują jego decyzje. Tylko w środę wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski zaapelował, by RPO podjął działania ws. obrony byłego prezesa Radia Nowy Świat Piotra Jedlińskiego.

W kuluarach krąży pomysł, by ominąć potencjalną blokadę Senatu. PiS może zmienić prawo i powołać na p.o. rzecznika swojego kandydata. W ten sposób obozowi Zjednoczonej Prawicy faktycznie udałoby się przejąć kontrolę nad tą instytucją bez porozumienia z Senatem.

W poniedziałek 10 sierpnia minął termin zgłaszania kandydatur na stanowisko RPO. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, okazało się, że jedyną kandydatką jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która ma poparcie ponad 370 zróżnicowanych organizacji pozarządowych. Niezależną kandydatkę, która w biurze RPO Adama Bodnara koordynuje strategiczne postępowania sądowe, poparła też sejmowe opozycja – KO, Lewica i PSL.

Co kryje się za decyzją PiS? Jak wynika z naszych informacji, stanowisko formacji wynika ze skomplikowanej wewnętrznej gry, która toczy się obecnie w Zjednoczonej Prawicy. Apetyt na to stanowisko mają ziobryści.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw