Promują alternatywę dla JOW

Nie okręgi jednomandatowe, ale system głosu przechodniego jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski – uważają partie lewicowe.

Aktualizacja: 10.08.2015 15:25 Publikacja: 09.08.2015 21:09

STV może być alternatywą dla JOW

STV może być alternatywą dla JOW

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki

6 września odbędzie się pierwsze od 12 lat ogólnopolskie referendum. Jedno z pytań dotyczy jednomandatowych okręgów wyborczych.

Ruch Obywatelski na rzecz JOW rozwiesił w Polsce kilkaset billboardów, organizuje spotkania, rozsyła materiały i agituje w internecie. Jeden z działaczy ruchu, Patryk Hałaczkiewicz, mówi, że to jeszcze nie apogeum kampanii. – Planujemy spoty internetowe, a także telewizyjne i radiowe w czasie antenowym dla komitetów referendalnych. 30 sierpnia zorganizujemy wielki marsz JOW na Warszawę – informuje.

Usłyszani chcieliby zostać także zwolennicy innego systemu wyborczego – pojedynczego głosu przechodniego (w skrócie STV, od ang. Single Transferable Vote). Co to STV? Stosuje się go w m.in. wyborach do parlamentu w Irlandii, na Malcie i w Australii. Podobnie jak w ordynacji proporcjonalnej stosowanej w Polsce, okręgi nie są jedno-, ale wielomandatowe. Główna różnica polega na tym, że wyborca może wskazać na karcie do głosowania kilku kandydatów.

Może wziąć pod uwagę wszystkich, może też niektórych pominąć. Przypisuje im się kolejne liczby, np. od 1 do 5, w zależności od swoich preferencji. Przy ustalaniu wyników bierze się w pierwszej kolejności tych, którzy otrzymali najwięcej „jedynek" na kartach do głosowania.

Gdy część mandatów zostaje nieobsadzona, bierze się pod uwagę kandydatów, którzy dostali od wyborców kolejne liczby.

System ma w nazwie „głos przechodni", bo dochodzi w nim do transferu głosów. Przykładowo, jeśli osoba, przy której nazwisku postawiliśmy jedynkę, nie uzyska wystarczającego poparcia, oddany na nią głos przechodzi na kolejnych kandydatów z naszej listy. Wyborca może więc np. zagłosować na kandydata z małej partii bez obawy, że jego głos się zmarnuje, bo w drugiej kolejności wskazuje dużego gracza.

Rafał Górski, prezes łódzkiego Instytutu Spraw Obywatelskich, mówi, że STV pozwala lepiej oddać preferencje wyborców. – Przykładowo, jeśli ktoś popiera demokrację bezpośrednią, jest przeciwnikiem liberalizmu gospodarczego, zwolennikiem ochrony przyrody i związków zawodowych, w obecnym systemie może nie znaleźć swojego kandydata. W STV natomiast mógłby wskazać osoby realizujące to, co dla niego ważne – zaznacza.

Dlatego Instytut Spraw Obywatelskich zorganizował niedawno debatę na temat STV i wydał broszurę na ten temat. System poparły też małe lewicowe ugrupowania – Zieloni i Partia Razem, które tworzą Koalicję 6 Września sprzeciwiającą się JOW. Partia Razem wpisała nawet STV do swojego programu wyborczego.

Ich zdaniem STV pomógłby wyeliminować wady JOW. W tym ostatnim systemie kraj dzieli się na tyle okręgów, ilu jest posłów, a z każdego wybiera się jednego. Zwycięża ten z kandydatów, który uzyska najwięcej głosów w swoim okręgu. Zwolennicy STV uważają, że system JOW w Polsce mógłby doprowadzić do wyeliminowania z polityki innych partii niż PiS i PO. – JOW betonują scenę polityczną i promują elitarność wśród polityków, a my chcemy, by każdy zwykły obywatel mógł wejść do Sejmu – mówi Katarzyna Paprota z Partii Razem.

Patryk Hałaczkiewicz odpowiada, że STV, w którym nie ma progu wyborczego, w Polskich warunkach doprowadziłby do rozdrobnienia politycznego Sejmu, co utrudniłoby zbudowanie koalicji. – Poza tym metoda transferu głosów nadwyżkowych jest nie do wytłumaczenia dla wyborców, a Polska potrzebuje czytelnego systemu – dodaje.

Katarzyna Paprota odpowiada, że Partia Razem stosuje już STV w wyborach do swoich władz, a działacze nie mają problemów z jego zrozumieniem. —Wiktor Ferfecki

6 września odbędzie się pierwsze od 12 lat ogólnopolskie referendum. Jedno z pytań dotyczy jednomandatowych okręgów wyborczych.

Ruch Obywatelski na rzecz JOW rozwiesił w Polsce kilkaset billboardów, organizuje spotkania, rozsyła materiały i agituje w internecie. Jeden z działaczy ruchu, Patryk Hałaczkiewicz, mówi, że to jeszcze nie apogeum kampanii. – Planujemy spoty internetowe, a także telewizyjne i radiowe w czasie antenowym dla komitetów referendalnych. 30 sierpnia zorganizujemy wielki marsz JOW na Warszawę – informuje.

Usłyszani chcieliby zostać także zwolennicy innego systemu wyborczego – pojedynczego głosu przechodniego (w skrócie STV, od ang. Single Transferable Vote). Co to STV? Stosuje się go w m.in. wyborach do parlamentu w Irlandii, na Malcie i w Australii. Podobnie jak w ordynacji proporcjonalnej stosowanej w Polsce, okręgi nie są jedno-, ale wielomandatowe. Główna różnica polega na tym, że wyborca może wskazać na karcie do głosowania kilku kandydatów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?