Przyjaciel prezydenta Putina z KGB, szef państwowego koncernu Rosnieft Igor Sieczin kupił swojej nowej żonie jacht za około 180 mln dolarów.
Olga dostała w prezencie trzypokładowy statek Święta Księżniczka Olga pływający pod banderą karaibskich Kajmanów, który na rufie ma basen (szybko można go przerobić na lądowisko dla helikopterów), na górnym pokładzie – jacuzzi, a wewnątrz – windę.
Dziennikarzy „Nowej Gaziety", którzy wpadli na trop jachtu, najbardziej zaciekawiło to, że roczne zarobki Sieczina wynoszą ok. 12 mln dolarów rocznie – za mało, by kupić taki statek. Oficjalnie jednak nie wiadomo, ile dostaje stary przyjaciel Putina. Państwowa Rosnieft i jej prezes wywalczyli sobie bowiem prawo ukrywania zarobków, mimo że szefowie pozostałych państwowych firm mają obowiązek ich dorocznej publikacji. Jednocześnie z tym wprowadzono prawny zakaz ujawniania właścicieli luksusowych posiadłości pod Moskwą, z których większość należy do wysokich urzędników rządowych lub prezydenckich. Zapomniano jednak o właścicielach jachtów.
„Na tle doskonałej pracy naszej firmy kampania rozpętana przez niektóre media jest prowadzona wyraźnie na zamówienie" – oświadczyła Rosnieft w odpowiedzi na publikację gazety. Drugi co do wielkości (po Gazpromie) rosyjski koncern państwowy zapowiedział podanie do sądu „Nowej Gaziety" oraz mediów, które przedrukowały artykuł.
Prezes Rosniefti powtórnie ożenił się pięć lat temu, gdy sam był wicepremierem, a Olga pracowała jako skromna urzędniczka w kancelarii premiera. Poprzednia żona Maria – chyba na pocieszenie – została ostatnio właścicielką firmy Paritet Wiatka, która produkuje konserwy mięsne. „To nie jest zbyt dochodowy biznes, nasi konsumenci wolą świeże mięso" – powiedział jeden z ekspertów o tej inwestycji.