Kandydat Tanajno chce zablokować stolicę

Tuż przed wyborami mali i średni przedsiębiorcy planują protest w Warszawie. Wiodącą rolę gra kandydat na prezydenta Paweł Tanajno.

Publikacja: 04.05.2020 19:21

Paweł Tanajno

Paweł Tanajno

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Wróbel

Strajk generalny zaplanowano 7 maja na centralnym stołecznym rondzie Dmowskiego. Postulaty? „Stop wyborom 10 maja", „Stop łamaniu konstytucji", „Stop projektowi miska ryżu" i „Stop poniżaniu nauczycieli i lekarzy". Tak wynika ze strony na Facebooku „Strajk przedsiębiorców", którą śledzi 200 tys. osób.

– Frustracja przedsiębiorców rośnie. Z jednej strony od miesiąca są bombardowani informacjami o kolejnych tarczach antykryzysowych, o tym, że już płyną pieniądze. Wicepremier Jadwiga Emilewicz powiedziała nawet, że przedsiębiorcy są „zaopiekowani" przez rząd. Z drugiej strony – wciąż borykają się z niekończącymi się zakazami i obserwują pozorne odmrażanie gospodarki, dotyczące głównie wielkiego biznesu, z którym liczy się rząd. A na pieniądze wciąż czekają, bo w ZUS padł system informatyczny, a 1,9 mln wniosków weryfikowanych jest ręcznie – mówi „Rzeczpospolitej" przedsiębiorca i polityk Paweł Tanajno.

W przeszłości działał w Ruchu Poparcia Palikota i Demokracji Bezpośredniej. W wyborach na prezydenta po raz pierwszy startował w 2015 roku. Zajął ostatnie miejsce spośród 11 kandydatów, otrzymując 0,2 proc. głosów. Również w tym roku udało mu się zebrać 100 tys. podpisów, koniecznych do startu.

Jakie ma poparcie, trudno powiedzieć, bo jego nazwisko nie jest uwzględniane w większości sondaży. Jednak do zaplanowanych na 10 maja wyborów może się jeszcze utrwalić części wyborców. A przynajmniej tym zamieszkałym w Warszawie. Bo Tanajno należy do głównych organizatorów manifestacji.

Kandydat mówi, że protest jest organizowany oddolnie i nie można go utożsamiać z jego kampanią wyborczą. Jednak jednocześnie mocno promuje strajk w mediach społecznościowych. Podobnie jak poprzednie akcje z udziałem przedsiębiorców. W ostatnich tygodniach manifestowali już m.in. w Katowicach, Gorzowie i Krakowie.

Protestowali też 15 kwietnia w Warszawie, jednak skończyło się to klapą. Na placu Defilad zebrała się tylko garstka przedsiębiorców, których szybko legitymować zaczęli mundurowi.

Paweł Tanajno mówi, że tamtą manifestację utrudniła policja, zatrzymując przedsiębiorców jadących do Warszawy. Tym razem ma być inaczej. – Będziemy cwani. Skorzystamy z mediów społecznościowych i alternatywnych komunikatorów. Chcemy mieć pełną komunikację i centrum dowodzenia. Tak przeprowadzimy uczestników, by dotarli do serca Warszawy, które chcemy mocno zakorkować. Pracujemy nad tym, by uczestników było bardzo dużo – zapowiada.

Na tym ma się nie skończyć, bo w planach jest też powołanie partii, skupiającej małych i średnich przedsiębiorców. Odbywają się już spotkania regionalne, a po wyborach planowany jest kongres w stolicy. Z naszych informacji wynika, że Tanajno namawia do udziału Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii i organizatora głośnych protestów rolników z 2019 roku.

Czy w sytuacji kryzysowej ugrupowanie skupiające mały biznes ma szanse na scenie politycznej? Sceptyczny jest ekspert od komunikacji strategicznej dr Sergiusz Trzeciak.

– Do powstania partii potrzebne są pieniądze i struktury. Buduje się ją inaczej niż akcję na Facebooku – mówi. – Zresztą Paweł Tanajno próbował już swoich sił na obrzeżach polityki i gdyby było to takie proste, jakiś sukces by odniósł. A mali i średni przedsiębiorcy są tak zaabsorbowani swoimi biznesami, że trudno im znaleźć czas na cokolwiek więcej.

Strajk generalny zaplanowano 7 maja na centralnym stołecznym rondzie Dmowskiego. Postulaty? „Stop wyborom 10 maja", „Stop łamaniu konstytucji", „Stop projektowi miska ryżu" i „Stop poniżaniu nauczycieli i lekarzy". Tak wynika ze strony na Facebooku „Strajk przedsiębiorców", którą śledzi 200 tys. osób.

– Frustracja przedsiębiorców rośnie. Z jednej strony od miesiąca są bombardowani informacjami o kolejnych tarczach antykryzysowych, o tym, że już płyną pieniądze. Wicepremier Jadwiga Emilewicz powiedziała nawet, że przedsiębiorcy są „zaopiekowani" przez rząd. Z drugiej strony – wciąż borykają się z niekończącymi się zakazami i obserwują pozorne odmrażanie gospodarki, dotyczące głównie wielkiego biznesu, z którym liczy się rząd. A na pieniądze wciąż czekają, bo w ZUS padł system informatyczny, a 1,9 mln wniosków weryfikowanych jest ręcznie – mówi „Rzeczpospolitej" przedsiębiorca i polityk Paweł Tanajno.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją ds. Pegasusa. „Nawet w stanie paliatywnym”
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa