O tym, że tzw. ustawa warszawska, która reguluje ustrój stolicy, jest niedoskonała, warszawscy samorządowcy mówią od dawna. Jednym z głównych zarzutów do obecnego ustroju jest przyznanie zbyt dużych kompetencji prezydentowi i radzie miasta oraz marginalizacja pozycji rad dzielnic. To złe rozwiązanie, bo jak podkreślają działacze samorządowi, niektóre warszawskie dzielnice pod względem liczby ludności są większe od miast wojewódzkich.
– Dzielnica nie ma nawet prawa nadać nazwy lokalnemu skwerkowi, wszystkie takie decyzje podejmowane są przez radę miasta – tłumaczy wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Praga-Południe Katarzyna Olszewska. – Nie możemy też decydować o naszych finansach, mamy tylko głos opiniujący. Decyzję podejmują ostatecznie radni Warszawy, ale oni nie znają dokładnie specyfiki każdej części dwumilionowego miasta.
Przykładem może być tu przesunięcie środków na Ursynowie z promocji na działalność biblioteki. Nawet jej dyrektor była wówczas zdziwiona, ponieważ o żadne dodatkowe pieniądze nie prosiła, a te, które są jej potrzebne, zostały zabezpieczone przez dzielnicę.
W obecnie działającej ustawie krytykowane jest również rozwiązanie, na podstawie którego Rada Warszawy może uchylić wszystkie decyzje rad dzielnic, z wyborem zarządu włącznie. Posłużyło to do walki politycznej m.in. na Bemowie, kiedy to radni PO w ten sposób walczyli z byłym wiceprezydentem Jarosławem Dąbrowskim (powołanym na przewodniczącego rady tej dzielnicy) i burmistrzem Krzysztofem Zygrzakiem.
Warszawskim samorządowcom nie podoba się również to, że burmistrza dzielnicy wybierają radni, a nie mieszkańcy. W praktyce sprowadza się do tego, że kwestie personalne podejmowane są na zebraniach partii politycznych, a nie na sali obrad. – Burmistrzem zostaje osoba, która ma największe zasługi wobec partii, a nie wobec mieszkańców – komentuje jeden z warszawskich radnych. – Dziś jest burmistrzem Mokotowa, za dwa lata przenosi się na Pragę, potem na Ursynów. Nie ma pojęcia o specyfice danej dzielnicy i nawet go to nie obchodzi, bo i tak partia go przeniesie do innej.