Zdecydowane nie dla Nord Stream 2, naciski na Moskwę w celu realizacji porozumień mińskich w sprawie Ukrainy, ale bez zrywania dialogu z Kremlem, oraz zwiększenie bezpieczeństwa Europy, jak np. utworzenie centrum obrony przed cyberatakami – o takich sprawach mówiła Annalena Baerbock, kandydatka Zielonych na kanclerza, w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS).
Nie jest przy tym zwolenniczką zwiększenia wydatków Niemiec na obronę do 2 proc. PKB . Uznała, że bezkrytyczna realizacja propozycji NATO potwierdzo-nych na szczycie w 2014 r. nie zapewni większego bezpieczeństwa. Pytana o perspektywę członkostwa Ukrainy w UE i NATO wyjaśniła, że nie może być o tym mowy w sytuacji ostrego konfliktu z Rosją. To jedyna przeszkoda w podjęciu przez Ukrainę suwerennej decyzji o jej sojuszach.
Takie wypowiedzi nie oznaczają rewolucji w niemieckiej polityce zagranicznej po spodziewanym udziale Zielonych w rządach. Za takie zaś mogą być uznane, w odniesieniu do wcześniejszych haseł Zielonych, ograniczenia eksportu, sprzeciw wobec udziału Bundeswehry w zagranicznych misjach militarnych czy żąda-nia wycofania amerykańskiej broni atomowej z Niemiec.
– Obecne stanowisko Zielonych w tej ostatniej sprawie jest już mniej kategoryczne i zakłada uwzględnienie interesów państw Europy Środkowej i Wschodniej – mówi „Rz" Jana Puglierin, szefowa berlińskiego biura European Council on Foreign Relations (ECFR). Partia nie prezentuje już jednoznacznie negatywnego stanowiska w sprawie wyposażenia Bundeswehry w drony bojowe ani w sprawie zagranicznych misji militarnych niemieckiej armii.
– Reforma niemieckiej polityki zagranicznej nie jest celem Zielonych – przypomina Jana Puglierin, dodając, że w ścisłym polu zainteresowań partii są sprawy klimatu, ekologii, polityki gospodarczej i transformacji cyfrowej. Tym niemniej nie należy się po Zielonych spodziewać prostej kontynuacji obecnej linii polityki zagranicznej.